C贸rka nam贸wi艂a nas niedawno na obejrzenie komedii pod tytu艂em jak w tytule. Kolejne wyg艂upy z Ryanem Reynoldsem, graj膮cym pracownika banku z bardzo powtarzalnym dniem. Taki troch臋 Dzie艅 艢wistaka: wstaje rano, ubiera si臋 w identyczn膮 niebiesk膮 koszulk臋, karmi rybk臋, drepcze do pracy, kawka (zawsze ta sama, ze 艣mietank膮 i podw贸jnym cukrem), w pracy jak to w pracy, klienci, przerwa na lunch, dwa napady (jeden przed po艂udniem, drugi po po艂udniu) podczas kt贸rych trzeba pa艣膰 na ziemi臋 i przeczeka膰, wiadomo. Dzie艅 jak co dzie艅, jeden podobny do drugiego.
Pewnego dnia Guy (tak nazywa si臋 贸w g艂贸wny bohater) zauwa偶a dziewczyn臋, kt贸ra wpada mu w oko. Pr贸buje przerwa膰 rutyn臋, w efekcie wpada pod poci膮g. Nast臋pnego dnia rano budzi si臋 w swoim domu, karmi rybk臋...
Que?
Guy jest bowiem drugoplanow膮 postaci膮 w grze komputerowej 馃檪 Rzecz jasna nie ma o tym 偶adnego poj臋cia...
Tak si臋 film mniej wi臋cej zaczyna, a potem jest ju偶 tylko ciekawiej, a偶 do Wielkiej Kulminacji. Humor w stylu Reynoldsa, czyli mocno slapstickowy i bez wi臋kszych ambicji. Efekty specjalne nawet nawet. Fabu艂a mo偶e nie najwy偶szych lot贸w, ale ma ze dwie albo trzy przekr臋tki 艂amane przez przewrotki, wi臋c tragedii te偶 nie ma.
Film poza wymienionymi powy偶ej wadami i zaletami ma te偶 kilka smaczk贸w. Na przyk艂ad to, 偶e Dwayne "Rock" Johnson gra tu przez kilka sekund podk艂adaj膮c g艂os po jednego z bandzior贸w. Albo posta膰 Revenjamina Buttonsa, w sumie drugoplanowa, grana przez Channinga Tatuma ("Magic Mike", "Kingsman 2" i pierdylion innych). Albo Hugh Jackman graj膮cy przez kilka sekund (te偶 tylko g艂osem) jedn膮 z trzecioplanowych postaci zaraz na samym pocz膮tku.
Drugi raz raczej nie obejrz臋, ale co si臋 z rodzin膮 u艣mia艂em to moje.
Prywatnie oceniam film na 7.5/10, pod warunkiem, 偶e ogl膮da si臋 go bez wi臋kszych oczekiwa艅 i na luzie.
Free Guy to taki troch臋 miks Dnia 艢wistaka z The Truman Show. Miks g艂upawy, ale z przeb艂yskami, takie 6/10. Dwa wspomniane pierwowzory znacznie lepsze.
Reynolds tak ju偶 ma. G艂upawe jednoraz贸wki, ale na og贸艂 do wytrzymania.