Właśnie odkryłem (całkiem zresztą przypadkowo) sympatyczną funkcję w Excelu.
Otóż, potrzebowałem wylistować kolumny z kilku tabel. Tabele miałem dane w postaci DDL, każda kolumna w osobnym wierszu, wraz z typem danych, NULL / NOT NULL i tak dalej.
Żeby w szybki sposób wyciągnąć z tego same nazwy kolumn, wkleiłem DDL-a do arkusza excelowego po czym zapuściłem konwersję text-to-columns, podając spację jako separator kolumn. Oczywiście liczba kolumn wyszła mi zmienna, ale pierwsza kolumna zawsze zawiera nazwę kolumny, więc efekt osiągnięty.
Potem wziąłem w obroty kolejną tabelkę. Znów, skopiowałem DDL do schowka, wkleiłem do Excela... i tu przyjemne zaskoczenie. Excel sam się domyślił, żeby zastosować do tego wklejonego tekstu konwersję text-to-columns, z takimi samymi ustawieniami jak ostatnio. Tym samym od razu po wklejeniu tekstu do arkusza mogłem sobie skopiować nazwy kolumn, bez żadnych dodatkowych przekształceń.
Być może właśnie odkryłem koło 🙂 ale co mi tam. Kręci się.
W ramach korekty przeczytałem kilkukrotnie ostatnie zdanie trzeciego akapitu. Bez obawy. Ma ono sens i jest poprawne 🙂
a wystarcz prosty select z syscolumns…
Nie mądruj się. Po pierwsze, żeby select z syscolumns zadziałał, potrzebujesz fizycznej tabeli (a tabele, o których piszę, są dostępne wyłącznie w postaci modeli). Po drugie, żeby select z syscolumns zadziałał, potrzebujemy SQL Servera (a mamy pod ręką tylko Oracle).
a. nawet Oracle ma taką możliwość:
Select COLUMN_NAME from user_tab_columns where table_name='ABC'
b. jakieg modelera używasz? [0 agresji – czysta ciekawość]
ER/Studio Data Architect (wersja 8.cośtam).