Zamiast zemsty zza grobu dziś będzie o nagrodzie zza grobu, acz okupionej paroma ujami i innymi urwami, które poleciały (po cichu) w międzyczasie.
"Grób" tym razem na szczęście tylko przenośny...
Rok temu zmieniłem dostawcę internetów (dlaczego? to już osobna historia) i okazało się, że u starego dostawcy miałem nadpłatę, o której cierpliwie co miesiąc przypominał mi automacik, SMS-em.
"Masz nadpłatę na koncie, skontaktuj się z obsługą klienta. Numer konta..."
Dzwonię do obsługi klienta, a tam mi inny automacik każe podać numer telefonu, a jak podaję, to mnie wysyła na drzewo, że nie jestem ich klientem, paszoł won. Nie miałem czasu ani ochoty się z nimi ganiać, więc odpuszczałem dozamiesiąc. I tak w kółko, Macieju.
Ostatnio jednak jakoś tak wyszło, że akurat przechodziłem koło ich salonu obsługi klienta, zaszedłem i pokazuję serię comiesięcznych SMS-ów, a pan mi na to, że on stąd niczego nie może, ale żebym zadzwonił do obsługi i zamiast numeru telefonu podał numer konta. Ten z SMS-a.
Ucieszyłem się, że takie to proste. Dzwonię.
Pech chciał, że akurat chwilę wcześniej firma "ulepszyła" sobie obsługę telefoniczną, instalując w miejsce żywych konsultantów gadającego bocika. A ten nie pozwala na podanie numeru konta, a numer telefonu mu się nie podoba.
Wracamy więc do punktu wyjścia.
Ale, myślę sobie, może dokopię się do czegoś wartościowego na ich stronie jęternetowej? Niby już sprawdzałem ze sto razy, ale a nuż coś przegapiłem?
Okazało się, że wraz z bocikiem konwersacyjnym głosowym, firma wrzuciła również innego automacika, do czatowania on-line. I tam w końcu udało mi się - po dobrych trzech albo czterech podejściach okraszonych słownictwem niegodnym publikowania - przekonać drania, żeby mnie przekierował do żywego konsultanta.
Dalej poszło szybko. To znaczy, jak na lokalne standardy. Już dwadzieścia minut później dostałem potwierdzenie, że zwrot kasy w kwocie takiej a takiej nastąpi w ciągu 4-7 dni roboczych.
Kwota niewielka. Akurat tyle, żeby zabrać żonę na romantyczny spacer do pizzerii w centrum i popatrzeć jak bogaci ludzie jedzą różne smaczne rzeczy. Ale na parking wystarczy 😉
Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]
Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.