1000 w kości
Jeden wpis o takim tytule już był. Tym razem jednak nie będę przynudzał o statystykach tylko opowiem o mojej ulubionej grze w kości.
Jeden wpis o takim tytule już był. Tym razem jednak nie będę przynudzał o statystykach tylko opowiem o mojej ulubionej grze w kości.
Od mniej więcej półtorej godziny mamy już (wedle lokalnego czasu) pierwszy dzień Świąt.
W dniu dzisiejszym udało nam się, w sześć godzin, popełnić:
Przypadł nam dziś radosny obowiązek uczestniczenia w imprezie zorganizowanej przez szkołę naszej córy.
Dzisiaj mamy jubileusz, pierwsza dziesiątka pchełek za nami!
Dziś o tym, jak nie testować grawitacji.