Co艣 si臋 chyba faktycznie zawiesi艂o na dobre w panelu sterowania irlandzk膮 pogod膮. Sko艅czy艂y si臋 偶arty: od ponad trzech tygodni temperatura nie chce za bardzo spa艣膰 poni偶ej pi臋tnastu stopni, a w szczycie dochodzi nawet do dwudziestu o艣miu.
W ci膮gu ostatnich kilku dni byli艣my na pla偶y chyba ze trzy razy. Co prawda woda nadal - brrrr - zimna, ale sama pla偶a, chocia偶 bardziej kamienista, ni偶 w 艁ebie czy Ustce, gor膮ca i pe艂na zdziwionych ludzi.
I to zar贸wno na po艂udnie od miasta (pardon, Dublina), czyli okolice Dalkey, jak te偶 na p贸艂noc, czyli wok贸艂 Malahide. Dojazd贸wki do pla偶owisk zakorkowane jak przy promocji nie-dla-idiot贸w.
Osobi艣cie nie mam nic przeciwko temu, chocia偶 na d艂u偶sz膮 met臋 upa艂 jest dla mnie raczej m臋cz膮cy. Nie m贸g艂bym mieszka膰 w takiej, dajmy na to, Hiszpanii czy po艂udniowej Francji. Wakacje, owszem. Ale 偶eby na d艂u偶ej - niekoniecznie.
Tymczasem pi膮tek przemija wielkimi krokami. Zapowiada si臋 kolejny gor膮cy weekend. Czas szykowa膰 wiaderka, 艂opatki, kremy do opalania i filtry UV. Jest okazja do zresetowania m贸zgu na rodzinnym mym艂onie. Trzeba korzysta膰, p贸ki mo偶na.
O'le!
W Polsce dzisiaj jakie艣 32 stopnie.
U nas teraz ledwie 21. Mo偶e idzie ku normalnemu wreszcie?