Ponieważ dawno nie czytałem niczego o podróżach w czasie, poczułem głód tego gatunku i z braku lepszej alternatywy zapytałem Amazona o jakąś podpowiedź. Amazon na to wypluł mi coś z siedemnaście stron samych tytułów, które jego zdaniem mogłyby się dla mnie nadać.
Przejrzawszy listę w tę i we w tę ze trzy razy i przeczytawszy kilkadziesiąt zajawek i recenzji, postawiłem na "The Time Travelling Tourist" Nicka Jamesa. Wysupławszy 99 brytyjskich pensów (szkoda, że Amazon nie ma jeszcze oddziału w Irlandii) sprowadziłem książkę na Kindelka i zabrałem się za lekturę.
Główny bohater, dorobiwszy się trochę grosza, kupuje dom należący kiedyś do pewnego znanego pisarza SF specjalizującego się w powieściach o podróżowaniu w czasie. Pisarz zniknął w tajemniczych okolicznościach, pozostawiwszy za sobą - w piwnicy, jakże by inaczej - tajemnicze urządzenie wraz z instrukcją obsługi.
Żeby nie popsuć zabawy tym, którzy być może kiedyś sięgną po powieść, powiem tylko troszkę:
- Narratorów jest kilku. Nie za dużo, ale też nie całkiem liniowo. Jak dla mnie - w sam raz. Duży plus.
- Sam mechanizm podróży w czasie (w tym również powrotu do "teraz") jest opisany raczej pobieżnie. Czytelnik obeznany z fizyką raczej się uśmiechnie z pobłażaniem. Lajkonik powinien być zachwycony. Mały plusik.
- Relacje międzyludzkie są potraktowane raczej po łebkach. No ale w końcu to powieść o podróżach w czasie, a nie "Niewolnica Isaura". Mały plusik.
- Komputery FBI analizujące historię i szukające "podejrzanych" zmian? Moim zdaniem pomysł kompletnie bez sensu z naukowego punktu widzenia, ale dzięki niemu autorowi udaje się wpleść wątek kryminalny. Nieduży minus.
- Alternatywne historie świata spowodowane efektem motyla - tu pewnie rozrzut opinii będzie spory. U mnie na minus.
- Dobór wydarzeń historycznych, które główny bohater decyduje się "odwiedzić" - całkiem całkiem. Niewielki plus.
- Ilość szczęśliwych zbiegów okoliczności, dzięki którym Brian uchodzi z życiem z najgorszych perypetii - trochę za dużo. No ale taka już uroda gatunku, jak mniemam. U mnie na minus.
- Szczegółowe przygotowania przed każdą wyprawą (bohater spędza mnóstwo czasu i wysiłku zbierając materiały o każdej odwiedzanej epoce, oraz zaopatrując się we wszelkie potencjalnie niezbędne gadżety) - na plus.
- Podróże - z jednym krótkim wyjątkiem - wyłącznie w przeszłość. Szkoda. Chciałoby się zobaczyć wizję świata z dalekiej przyszłości. No ale nie można mieć wszystkiego. U mnie - na minus.
- Końcówka - w zasadzie logiczna, nie do końca przewidywalna, ale jednak trochę bez przytupu. Bez oceny.
Książka jest świeża (pierwsze wydanie: grudzień zeszłego roku), a zakończenie w miarę otwarte. Trochę się przez te trzy wieczory zżyłem z bohaterami, więc jeżeli wyjdzie kiedyś kolejna część, prawie na pewno po nią sięgnę.
Moja końcowa ocena?
Okolice 7.5 / 10.
Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]
Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.