Miałem już sobie dać na wstrzymanie z zagadkami w tym roku, ale ponieważ Czytelnicy (sztuk: 1) głośno się domagają...
Oto i zagadka:
Bierzesz udział w zawodach łuczniczych. Żaden z ciebie Robin Hood, ale jakoś sobie radzisz. Temu podstawiłeś nogę, tamtemu kichnąłeś w newralgicznym momencie i udało ci się dostać do finału. Masz przed sobą ostatniego przeciwnika - wygrasz, sława i chałwa. Nie wygrasz... no to nie wygrasz. Możesz próbować za rok.
Wielki pojedynek - już jutro. Tymczasem jednak skończyły ci się pomysły na dalsze oszukiwanie, a ponieważ żaden z ciebie Robin Hood, postanawiasz zasięgnąć porady znajomego czarodzieja. Wyłuszczywszy mu na czym stoisz (a raczej leżysz i kwiczysz) oraz zaoferowawszy stosowny apanaż, czekasz z nadzieją na jakiś handicap.
-- To są dwa łuki, z których będziecie jutro strzelać - mówi znajomy czarodziej, wskazując na leżące przed nim dwa łuki, z których będziemy jutro strzelać. - Mogę ci trochę pomóc. Nie nauczę cię łuczniczego rzemiosła, bo po pierwsze nie ma na to czasu, po drugie sam się na tym za bardzo nie znam, a po trzecie żaden z ciebie Robin Hood. Ale mogę te łuki zaczarować.
Po czym czarodziej wykonuje nad każdym łukiem serię bardzo magicznych ruchów, którym wtórują zaklęcia kojarzące się trochę z celtyckim, trochę z mandaryńskim, trochę z kaszlaniem starej kozy. Odprawiwszy rytuał, zwraca się do ciebie tymi słowy:
-- Ten łuk jutro zawsze będzie trafiał w ósemkę. Nieważne jak źle wycelujesz, każda strzała trafi w ósemkę. Poniał?
Kiwasz głową w potwierdzeniu.
-- A ten łuk zawsze będzie trafiał w pięć, dziewięć lub dziesięć, z jednakowym prawdopodobieństwem. Ferstehen Sie?
Znów potwierdzasz, zastanawiając się kiedy skończą mu się obce języki.
-- No to teraz wybierz sobie łuk dla siebie i good luck.
Pytanie: który łuk powinieneś wybrać, aby poprawić swoje szanse na wygraną w jutrzejszym finale? Jeżeli go wybierzesz, jaką (procentowo) będziesz miał szansę na wygraną?
Gwoli wyjaśnienia, jutrzejszy pojedynek będzie przebiegał według następujących zasad: dostajesz trzy strzały i strzelasz z nich w tarczę z punktacją od 1 do 10. Następnie twój przeciwnik robi to samo i ten, kto dostał łącznie więcej punktów - wygrywa. W razie remisu - znów dostajecie po trzy strzały i apiat' od nowa aż do skutku tj. do ugrania w trzech strzałach większej (lub mniejszej) od przeciwnika liczby punktów.
Rozwiązanie zagadki tutaj.