
Warto przeczytać:
- Recenzja hurtem czyli puzzle Szymona Simon Tatham's Portable Puzzle Collection to zestaw czterdziestu (słownie: czterdziestu) gier logicznych. Sporo z nich jest dostępnych na platformie Android,...
- 82 powody do uśmiechu, czyli dlaczego nie potrafiłem zachować powagi we wrześniu 2022 I raz jeszcze rundka po śmiechostkach, którymi bombardowali mnie znajomi w zeszłym miesiącu. Nauczymy się ogrodnictwa, zapolujemy na wędkarzy bez...
- 67 powodów do radości, czyli z jakich powodów uśmiechałem się w czerwcu 2022 Dziś na bogato. Pouczymy się języków, zobaczymy co można znaleźć w kapuście, dlaczego psy uganiają sie za rowerami oraz jak...
- Ostatniości, liściopad 2016 Lanie wody czyli opowiadam o historii własnego blogu. Dla masochistów....
- Broadchurch: szybka recenzja Jeżeli lubisz dobre kryminały oraz Davida Tennanta, ale nie oglądałeś jeszcze "Broadchurch", to polecam. Serial składa się z trzech sezonów...
- Środa ... czyli po angielsku "Wednedsay". Taki serial. Pokazał się na Netflix całkiem niedawno i trzeba przyznać, że daje radę. O...
- Hanna. Recenzja serialu. Skończyłem niedawno oglądać drugi (i póki co ostatni) sezon serialu "Hanna". Czy warto? Pierwszy sezon - zdecydowanie tak. Po pierwsze...
Zastanawiałem się nad tym seriale, ale finalnie jakoś nie znalazłem na niego czasu.
Notki na blogu w postaci zdjęcia skanu pisma odręcznego to IMO kiepski pomysł. Po pierwsze, nie będzie działać wyszukiwarka na blogu. Po drugie, nie zaindeksuje się w wyszukiwarkach typu Google czy Bing. Po trzecie, czyta się to mniej wygodnie na telefonie, bo skalowanie trochę kwiczy. Po czwarte, na dużym ekranie też czyta się gorzej, bo pismo mniej czytelne. Po piąte, gdyby zajrzał tu ktoś niewidomy, to szans na przeczytanie nie ma. Po siódme, przesłanie tekstu wymaga mniej zasobów, niż przesłanie obrazka. Uff, trochę tego było.
Gdybyś koniecznie chciał nadawać ton osobisty, to pewnie można zrobić własny font i podlinkować go do użycia. Oczywiście jeśli ktoś będzie chciał, to użyje innego, ale w sumie to korzyść.
Przy okazji pobawiłem się pięć minut narzędziami online do rozpoznawania pisma odręcznego i… jestem zaskoczony, jak źle jest.
https://api.products.aspose.app/ocr/pl/handwriting-to-text – zupełna tragedia
https://www.onlineocr.net/ – zupełna tragedia, choć był polski do wyboru
https://www.pen-to-print.com/handwriting-to-text-online-ocr/ – słabo
https://readcoop.eu/transkribus/ – no tu coś widać, ale niby AI i obsługują język polski
Jestem zszokowany, bo teoretycznie jakikolwiek LLM (AKA AI) podpięty do korekty pisowni powinien zrobić coś mocno znośnego.
Zastanawiam się, czy rozpoznawanie mowy nie wypadłoby lepiej.
Ewentualnie przepisać tekst do opisu obrazka. Wtedy i Google zaindeksuje, i niewidomi przeczytają…
Owszem, to rozwiązuje dwa tematy. Może trzy, bo indeksowanie na blogu być może też. Z siedmiu.
Nie słuchaj rozie. To świetny pomysł, zwłaszcza, że masz czytelne i przyjemne dla oka pismo. Czciciele smartfonów mogą wprawdzie mieć problem z takim surwiwalowym czytaniem, ale co to kogo?
Pomysł ciekawy, ale popieram krytykę rozie. Niemniej, spontaniczne recenzje pisane za jednym podejściem i bez poprawek są w porządku – ale lepiej wstukuj je na klawiaturze. 🙂