Rent-to-buy to fajna opcja. Przynajmniej w teorii. O, tutaj można sobie poczytać. Niestety, wskutek ostatnich wydarzeń na zielonej wyspie, ze sprzedażą mieszkań jest teraz sporo zamieszania. NAMA przejęła nieruchomości od developerów, którzy mają wielomilionowe zaległości, i próbuje wycisnąć z tego chociaż trochę kapusty. Z różnym skutkiem.W naszym przypadku, przez rok czasu cena nieruchomości spadła o 50,000€ no i rzecz jasna zapytaliśmy developera, czy chce sprzedać za mniej (nie musi, cyrograf na oryginalną kwotę podpisaliśmy wcześniej krwią własną) czy woli szukać nowych kupujących bo my z taką przebitką tego nie kupimy choćby nie wiem co.
Developer na to, że oni owszem chętnie by to puścili za tyle ile to jest warte dzisiaj (czyli o te 50K taniej), ale niestety NAMA teraz dyktuje ceny i oni już nie mają za dużo do gadania.
NAMA podobno podyktowała cenę o 6K powyżej ceny rynkowej. To w dalszym ciągu 44K mniej niż zgodziliśmy się na początku więc my na to, że heja, bierzemy. Niestety, o ile cenę potwierdzili nam na gębę i na email, bank chce papierka. No i czekamy na ten papierek już od stycznia. A jest już - ku chwale ojczyzny - koniec maja.
Póki co zaczynamy się oglądać za innym mieszkadłem bo napaleni jesteśmy na to, żeby wreszcie mieć własne, a tu zipa dumna...
Jeżeli ciąg dalszy nastąpi w trakcie obecnego interglacjału, nie omieszkam napisać.
nikomu nie sprzedają tych mieszkań
r2b a znasz kogoś kto tak kupił dom, pytam bo ja po trzech latach dowiedziałem sie ze property nie sprzedaje mieszkania na które miałem umowe notarialną
Witaj mogłabym prosić o bardziej szczegolowe info. W sensie od czego zacząć bo nie bardzo rozumiem… Trzeba poszukać dewelopera który zgodzi się na R2B? Kto będzie czekał latami żeby sprzedać? Przecież mieszkania schodzą jak ciepłe buleczki
Myśmy kupowali w dołku, ceny mieszkań spadały z dnia na dzień, sprzedaż kulała. Teraz faktycznie jest na odwrót. Wątpię, czy na chwilę obecną da się tu znaleźć taki deal.