W ramach dośmieszniania świata, brat poprosił mnie dziś o dokończenie następującego zdania: Julian obszedł jezioro, jezioro zostało przez Juliana ________ .
Po chwili zastanowienia stwierdziłem, że to bez sensu. Odpisałem na odczepnego "okrążone" po czym, drążony ciekawością naukowca-lingwisty-ortofaszysty, pchnąłem pytanie dalej. Wybrałem dziesięć losowych ofiar na swojej liście kontaktów, zapytałem i poczekałem chwilę.
Połowa zapytanych odpisała po chwili "okrążone". Z pozostałych pięciu ludków, trzech mnie całkiem zignorowało (prawdopodobnie się zawiesili próbując znaleźć jakąś sensowną odpowiedź), a dwóch pozostałych najpierw powymyślało dla hecy różne potworki w stylu "obeszłe", "obesznięte", "obejsznięte", "obszedłsze" czy "obeszłnięte", a potem brutalnie potraktowali żeńską linię genealogiczną twórcy strony biernej w języku polskim.
Oby tylko takie problemy nas dręczyły!
Najroztropniejsze wyjaśnienie problemu wg mnie
"W języku polskim mamy takie twory jak czasowniki nieprzechodnie, czyli takie, które po prostu nie mają strony biernej. Do takich właśnie należy czasownik „obchodzić, obejść”. Owszem, to znacznie zubaża język i często może być problemem dla tłumacza (i nie tylko dla niego)." http://filolozka.brood.pl/kurczak-obszedl-jezioro…
"Czasowniki nieprzechodnie" czyli takie, których się nie przeszło – takie nieprzeszłnięte.
Noż kurdę, ja tu liczę po cichutku na jakieś bandy trolli i innych zwyroli, a tymczasem inteligentne zwierzęta przychodzą i jeszcze mądrze gadają. Nie wiedziałem o tych nieprzechodnich, dzięki wielkie.
A jeszcze na dobicie leżącego, wklejam definicję z wiki:
"Czasownik nieprzechodni – w językach nominatywno-akuzatywnych czasownik, który nie może mieć dopełnienia bliższego i w związku z tym nie tworzy strony biernej. Rodzajem czasownika nieprzechodniego jest czasownik inakuzatywny. Np. spać."
Genialne
noc była przez Juliana przespana, no i..?
No i…
I WANT TO MOVE IT, MOVE IT …
Jak to u Juliana