Pełen tytuł książki brzmi "Prawdziwe osiołki świecą po ciemku i inne opowiadania", strasznie długi i nieco dziwny. Książka też jest dziwna, ale tylko odrobinę. W sumie całkiem sympatyczny zbiór opowiadań SF.
Nie jest to może debiut literacki na miarę Morgana ("Altered Carbon") czy Pilipiuka (opowiadanie "Hiena" z Jakubem Wędrowyczem w roli głównej), ale czyta się bardzo przyjemnie. Kompletnie nieznany mi Jan Rudziński ma głowę pełną pomysłów i w dziewięciu krótkich historyjkach eksploatuje je całkiem intensywnie. Są podróże w czasie (i - obowiązkowo - związane z nimi paradoksy), jest transmisja jaźni na duże odległości, jest trochę podróży i naparzanek kosmicznych oraz alternatywnych światów. Są tajemnicze technologie, dawno wymarłe cywilizacje, są też - zgodnie z odwiecznym i uniwersalnym prawem wszystkich opowiadaczy dobrych historii - cycki i giwery, przy czym tych pierwszych dużo więcej.
Sądząc po profilach głównych bohaterów Autor albo ma w życiu dużo do czynienia ze środowiskiem akademickim, albo mocno z nim sympatyzuje. Zdecydowana większość postaci to pracownicy rozmaitych instytucji naukowych bądź ich studenci.
Nie brakuje przewrotek fabularnych obracających nagle opowiadanie całkiem do góry nogami. Czyta się... całkiem przyjemnie i do niektórych przerwanych w połowie opowiadań wracałem z pewną niecierpliwością. Dodatkowy plus za Lema i Mrożka, którzy pojawiają się na chwilę w jednym z opowiadań.
Żeby jednak nie było, że sam cud, miód i orzeszki, to jest jednak debiut i widać mocno, że Autor nie jest zawodowo pisarzem, a książka powstała jako projekt "na boku". Jest sporo niedociągnięć, brakuje też porządnej korekty. Oczywiście nie mówię tu o kompletnej katastrofie - jak już wspomniałem, połknąłem całość z wielką przyjemnością. Jeżeli jednak nastawiasz się na prozę najwyższych lotów, przygotuj się na pojawiające się od czasu do czasu niewielkie babolki. Przykład pierwszy z brzegu:
Gdy pił swoje cappuccino, weszła dziewczyna, która wydała mu się znajoma. Średniego wzrostu, z żółtymi włosami i odrostami zdradzającymi pierwotny, miedziany kolor włosów.
To ostatnie "włosów" jest całkiem zbędne i gdyby Autor dał przed publikacją książkę do wstępnego przeczytania kilku swoim znajomym, obstawiam, że ktoś by to wyłapał.
Druga "wada" powieści to moim zdaniem opisy scen łóżkowych. Wiadomo, że seks sprzedaje się świetnie zarówno jako towar główny jak też dodatek do reklamy kultywatora sprężynowego czy pasty do butów, ale w "Prawdziwych osiołkach..." opisy scen damsko-męskich kojarzą mi się bardziej ze sprawozdawczością budżetową gminy Pęcław niż z łóżkowymi figlami.
Reasumując - jest potencjał! Jeżeli lubisz opowieści SciFi z "haczykiem" i nie przeszkadza ci nieco amatorski warsztat, jest całkiem spora szansa, że "Prawdziwe osiołki świecą po ciemku i inne opowiadania" Jana Rudzińskiego trafią w twój gust.
Moja prywatna ocena: 9/10 jeśli chodzi o pomysły na fabułę, 4/10 za warsztat, korektę i ogólną realizację.
Książkę można kupić za około €3 na stronie wydawnictwa Wind Forge Media.
Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że wszystkie (oprócz ostatniego) opowiadania były już publikowane w czasopismach, w związku z czym brak korekty i redakcji obciąża wydawców.
Tu lista https://www.mimuw.edu.pl/~janek/opow/teksty.htm tekstów i namiary na miejsca pierwodruku.
Dziękuje za pozytywy w recenzji, uwagi negatywne biorę do serca, poprawię się.