Bez półśrodków – strategia kupowania

https://xpil.eu/ahDbt

Nie pamiętam teraz kto ani kiedy to powiedział, ale ktoś kiedyś powiedział, że jeżeli próbujemy czegoś nowego, co wymaga zakupu dodatkowego sprzętu, warto na dzień dobry kupić byle jaką, najtańszą wersję urządzenia. I teraz tak: jeżeli się sprawdzi, wówczas należy się zaopatrzyć w wariant możliwie najwyższej jakości (oczywiście w ramach budżetu). W ten sposób mamy dobry sprzęt na lata. A jeżeli się nie sprawdzi, to straciliśmy tylko parę groszy.

Dziś opowiem jak to u mnie wyglądało ostatnimi czasy.


Przypadek #1: mysz pionowa.

Spędzając większość czasu pracy przed komputerem, narażam swój nadgarstek - tradycyjna mysz, nawet najwygodniejsza na świecie, wymaga trzymania nadgarstka w pozycji poziomej, co jest dlań nienaturalne i po dłuższym czasie może prowadzić do zespołu cieśni nadgarstka, który co prawda daje się wyleczyć, ale skoro można zapobiec... Logitech od jakiegoś czasu szeroko reklamuje swoją mysz pionową "MX Vertical Mouse", znajomy sobie taką sprawił, pozazdrościłem mu, myślę, motyla noga, też by mi się przydało takie cudo. Ale czy na pewno będzie mi odpowiadać? Czort wie. Dlatego wbiłem się na jakiegoś alibabę czy innego aliekspresa i zamówiłem tanią podróbkę za pięć euro.

I co?

I okazało się, że taka mysz to genialna sprawa. Po paru dniach używania podróbki zamówiłem sobie oryginał.


Przypadek #2: kino domowe

Bodajże w połowie lat 90 kolega wypożyczył skądś projektor, postawił go na parapecie i grał w nocy w Need for Speed na ścianie budynku po przeciwnej stronie ulicy. Pamiętam do dziś zżerającą mnie zazdrość - noż kurdę, to tak się w ogóle da?

Dziś projektory są popularne, a wybór - ogromny. Jako że porządne głośniki już mam (żadne tam audiofilskie, zwykłe stereo ze średniej półki, z trzecim basowym), pomyślałem sobie, że dobrze byłoby mieć "ekran" na całą ścianę. Ale że nie chciałem ryzykować wywalenia czterocyfrowej kwoty na profesjonalny rzutnik, za niecałe €70 kupiłem (znów u Chińczyka) byle jaki projektor, który do dziś stoi gdzieś w kącie, używany bardzo sporadycznie. Okazało się, że jednak nie mam takiego parcia na oglądanie filmów w domu jak mi się zdawało, a jak już przyjdzie chęć na seans, telewizor w zupełności wystarcza.


Przypadek #3: dźwięk przez Bluetooth

Wyżej wymienione głośniki nie mają wbudowanego Bluetooth-a, daje się je podłączyć wyłącznie przez kabelek (albo koncentryczny, albo światłowód, do wyboru). A że lubię słuchać muzyki z telefonu, postanowiłem zaszaleć i zainwestować w wichajster dodający łączność BT do głośników.

(Nawiasem mówiąc dynks ów potrafi też w drugą stronę: jeżeli mam urządzenie typu stary telefon z wyjściem mini-jack ale bez BT, oraz głośniki BT, taki konwerter może działać w trybie szczekaczki, w sensie nie że siusiam kaczuszki, tylko że nadajnik).

Z tym że porządne urządzenie tej klasy potrafi kosztować między €80 a €120, a wersje audiofilskie to już szkoda gadać (pomijając fakt, że audiofile blututem się na ogół brzydzą, ale to już osobny temat). Dlatego - dla odmiany - dałem znów zarobić Chińczykowi i za jedyne €10 kupiłem sobie bieda-wersję, która okazała się na tyle bezproblemowa, że po prostu jej używam do dziś bez ciśnienia na coś bardziejszego.


Reasumując

Nie ma reguły, wiadomo, że nic nie wiadomo, a na końcu się okazuje, że niezależnie od werdyktu i tak na wszystkim zarobił Chińczyk.

Tak że tak.

P.S. Mocowałem się z mnożącą macierze papugą w celu wygenerowania gadającego nawiasu ("nawiasem mówiąc"), ale poległ srodze. A może ja się za wcześnie poddałem? Tak czy siak, skończyło się na:

Próba numer 1:

Prompt: I need a drawing of a talking bracket (need to illustrate a Polish phrase "nawiasem mówiąc", in a literal way)

Efekt:

Próba numer 2:

Prompt: I need a drawing of a bracket that talks. Try again.

Efekt:

Próba numer 3:

Prompt: Let me rephrase the request: generate a photo-realistic picture that anthropomorphizes a bracket, an opening left bracket like this one: (

Efekt:

Głupi ci Rzymianie.

https://xpil.eu/ahDbt

8 komentarzy

  1. Świetny wpis! Bardzo praktyczna rada zilustrowana trzema autentycznymi przykładami. Taka taktyka sprawdza się jednak tylko w przypadku kupowania niedrogich gadżetów. Bo ja na przykład noszę się z zamiarem nabycia roweru elektrycznego, nie znam się na tym i w ogóle, no ale nie kupię najtańszego modelu „na próbę”, bo nawet najtańszy sporo kosztuje.

    A co do nawiasów: Ten ostatni wygenerowany obrazek jest w stylu Daliego.

    1. > noszę się z zamiarem nabycia roweru elektrycznego, (…) nie kupię najtańszego modelu „na próbę”, bo nawet najtańszy sporo kosztuje.

      Niby racja. Niemniej jednak nadal masz możliwość przetestowania pomysłu za jedną dziesiątą ceny. Na AliExpress znalazłem rower elektryczny za 125 funtów. Jasne, szkoda wywalić 125 funtów jeżeli miałoby się okazać, że rowery elektryczne są dla ciebie bez sensu, z drugiej strony kupić taki za parę tysięcy i zmienić zdanie zaboli dużo bardziej.

    2. Faktycznie takie podejście z elektrykiem może się nie sprawdzić. Z doświadczenia powiem, iż jest różnica jeśli chodzi o rower elektryczny na chińskim kitcie do rowerów, a rowerem od początku budowanym jako elektrym np. silnikiem w korbie (czyli mówimy o rowerech pokroju 10k jak Bacavus).

      Pytanie, czy nie ma innej opcji np. wypożyczenia takiego roweru elektrycznego na testy.

  2. Ja natomiast kupiłem niedawno smartfon Vivo Y01 za kwotę …. 250zł (fakt powystawowy ale brak wad rekompensuje to że ktoś go wcześniej macał) Bateria trzyma 2 dni (ok 6h czytania ebooka i ok 2h yt plus ok 20-40 telefonów i whats app. I po co wydawać jakieś 6000 na najnowszego iphone

    1. Jeżeli tylko interfejs systemu operacyjnego jest responsywny, a podstawowe aplikacje muzyczno-podcastowo-komunikacyjne działają bez przycinania się – to gratuluję mądrego zakupu.

  3. Rozumiem ideę tej strategii, ale niekoniecznie się z nią zgadzam. Mój przykład: słuchawki. Kupiłem kiedyś tanie bezprzewodowe pchełki wkładane po jednej do każdego ucha. Efekt: tragiczna jakość dźwięku. Zero basu. Przy okazji przeraźliwie krótko trzymały na baterii. Może kwestia egzemplarza, ale gdybym na ich podstawie wyrobił sobie zdanie o bezprzewodowych, byłoby fałszywe. Zresztą, kupiłem inne tanie, tyle, że połączone paskiem. I te już grają znośnie. W sumie z nausznymi bezprzewodowymi też miałem przeboje.

Leave a Comment

Komentarze mile widziane.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]

Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.