Dziwy pogodowe

https://xpil.eu/UGHlY

Wbrew temu, co sugeruje tytuł, nie będzie dziś o kupczących pogodynkach, tylko o niedawnych zawirowaniach synoptycznych.

Otóż, jak wszyscy doskonale wiedzą (bądź z własnej autopsji, bądź też z cudzej), od mniej więcej dwóch (a może nawet trzech? straciłem już rachubę) tygodni Irlandię nęka fala upałów. Upały te charakteryzują się wysoką temperaturą oraz absolutnym brakiem opadów (zadziwiające, prawda?). Niemniej jednak ostatniej nocy miał miejsce przełom.

W Irlandii burz z piorunami widuje się w ciągu roku mniej niż skarpetek na moich nogach w ciągu tygodnia (a zmieniam co najmniej raz na dwa dni, czasem nawet częściej). Wczoraj zalegamy z Żonką w łóżku, gadamy o duperelach, a tu nagle jak coś nie błyśnie za szybą...

- Ktoś nam zdjęcie robi.
- Cholerni paparazzi. Idę po strzelbę.

Wstaję, idę do schowka po niezawodną śrutówkę (zabić nie zabije, ale jak się dobrze przyceluje w partie dolno-tylne, delikwent potem przez miesiąc będzie jadł na stojąco i spał na brzuchu), zerkam po drodze w okno, a tam akurat...

!!! BŁYSK !!!

taki wielki, na pół nieba. Myślę sobie, niezłym sprzętem teraz dysponują, mi się takie lampy błyskowe nawet nie śniły. Normalnie całe chmury było widać przez chwilę. Moc żarnika co najmniej z pięć megadżuli...

Wracam ze śrutówką, staję w otwartym oknie, rozglądam się. Większość paparazzi w tym momencie podaje tyły, nie ryzykując dodatkowego błysku flesza. Jednak ten był niezwykle odważny (albo głupi) bo za jakieś 10 sekund znów błysnęło. Ale dziwnie jakoś, jakby zza chmury. Myślę sobie, nie dość, że sprzęt fotograficzny mają na światowym poziomie, to jeszcze, gnoje, helikopterami latają. No nic, trzeba będzie zainwestować w panzerfaust.

A następnego dnia przeczytałem w wiadomościach, że to burza była. Dziwne, że sam na to nie wpadłem. Fakt, lało jak z cebra, ale to przecież Irlandia, no nie? Co prawda powietrze nad ranem pachniało jakby inaczej, ale złożyłem to na karb niewyspania.

Dziwny świat...

https://xpil.eu/UGHlY

2 komentarze

  1. ha, wczora z wieczora na wyrku sobie zaległem, przygłupawy serial obejrzeć. Jak za oknem błysnęło, tom tak samo zerwał się do schowka po pepeszę, ale zaraz grzmot nadszedł i dwa do dwóch dodałem. Zresztą zamiast pepeszy chwyciłbym w ciemności pewnie rurę od odkurzacza, bo nam na wsi w odpowiedzi na burzę prąd odłączyli. No i bardziej palący problem miałem, bo się na przerwę w dostawie elektryczności alarm przeciwwłamaniowy odezwał, com go, jak cztery lata tu mieszkam, nigdy nie ruszał. Coś tam ponaciskałem na panelu i się syrena włączyła plus reflektory w ogródku. Oka bym w nocy nie zmrużył, gdyby szanowna małżonka nie wpadła, że dość prawdopodobny kod to 2468

  2. właśnie wszyscy w pracy dziś rano i w mediach coś mi o jakiejś burzy przeżywają! A ja nic! Nie nie widziałam, nic nie słyszałam. Tylko rano coś trawa i samochód mokre były…

Leave a Comment

Komentarze mile widziane.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]

Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.