One Decisive Victory. Recenzja książki.

https://xpil.eu/t2v

Trzecią część przygód komandora Jacoba T. Grimma połknąłem w trzy dni. "One Decisive Victory" wciąga i nie pozwala odłożyć książki na bok - gdyby nie wydarzające się wokół Życie wraz ze wszystkimi jego zawiłościami, pewnie skończyłbym lekturę w jedno popołudnie.

Póki co moim zdaniem ta część jest najlepsza z serii. Oficjalne notowania mówią, że wygrywają czwórka i piątka - będę mógł to zweryfikować już niedługo, mam nadzieję.

Grimm dowiaduje się, że pomimo strasznych wydarzeń z części drugiej, politycy Kongresu decydują się nie wypowiadać wojny Kalifatowi ani Gildiom, licząc na bardziej pokojowy rozwój wypadków. Grimm dowiaduje się bocznymi kanałami, że Kalifat gromadzi w tajemnicy znaczne siły w celu przejęcia władzy nad resztą Galaktyki. Porywa więc własny okręt bojowy wraz z załogą i udaje się na kolonię Kalifatu, planetę znaną głównie z handlu niewolnikami. Po cholerę? Żeby dać im pstryczka w nos a przy okazji spróbować ocalić trochę niewolników.

Oczywiście taka niesubordynacja skończy się dla niego później sądem wojskowym i dożywociem, ale Grimm ma na to wyrąbane, bo Bób, Humor, Dziczyzna, wiadomo.

W tym samym czasie Elza, księżniczka jednej z Gildii, zostaje porwana przez Kalifat i zamknięta w więzieniu dla niewolników, gdzie jest przygotowywana do roli przyszłej żony kalifa.

Tak mniej więcej się powieść zaczyna. A potem jest już tylko ciekawiej.

Rzeźnia jest niewąska, wojskowego patosu nie brakuje, latających na prawo i lewo kończyn i flaków też nie. Technologicznie nie ma za bardzo niczego nowego (z jednym czy dwoma wyjątkami, o których nic więcej nie powiem żeby nie popsuć niespodzianki), żadnych Obcych też nie ma (ciekawe, czy się w ogóle pojawią gdzieś w całej serii...), ale opowieść jest prowadzona na tyle zajmująco, że podciągam swoją prywatną ocenę do 9/10 i zabieram się zaraz za ciąg dalszy.

https://xpil.eu/t2v

2 komentarze

  1. Przeczytałabym coś ,a nawet dwa cosie z ciekawie skonstruowanym światem fantasy z silnymi,ale złożonymi postaciami kobietami, z dylematami oto co polecasz?

    1. Znajomy mi podpowiada, że seria z Honor Harrington może się nadać. Sam kiedyś próbowałem ale mi z jakiegoś powodu nie podeszło (nie pamiętam teraz, co to było).

      Może jeszcze seria „Divergent”? (Veronica Roth). Filmy były całkiem fajne, książek nie czytałem, ponoć warte grzechu.

      A może seria „Space Janitor” (Julia Huni)?

      A może seria z Toy (Ziemiański)? Czytałem „Toy Wars”, fabuła może niezbyt ambitna, ale niewątpliwie silna główna postać kobieca.

      Jeżeli nie musi być SciFi / fantasy, to może kryminał? Tess Gerritsen napisała całkiem długą serię powieści z dwiema babkami w roli głównej – jedna policjantka, druga prawniczka (seria Rizzoli & Isles). Czytałem większość i spodobało mi się.

      A może Stieg Larsson? „Dziewczyna z tatuażem” i dwie kolejne są całkiem mocne. Dalej już niekoniecznie, dopisane po śmierci autora, niby podobny styl, ale jednak to już nie to samo.

Skomentuj xpil Anuluj pisanie odpowiedzi

Komentarze mile widziane.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]

Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.