Umpa-umpa

https://xpil.eu/aod

Garść najświeższych odkryć muzycznych. Najprzeróżniejszych.

1 Zaczniemy od swojskiego Tir na nÓg. Swojskiego, bo taką nazwę nosi przedszkole, do którego uczęszczał nasz Młody zanim trafił w szpony szprychy żarna szczęki czeluście irlandzkiego systemu edukacji powszechnej. Piosenkę wykonuje Celtic Woman. Prościutki rytm na dwa, głębokie basy i bardzo bogate tło chóralno - instrumentalne. Jeden z bardziej niesamowitych kawałków tej kapeli.

2 Żeby nie było, że ja tylko Ą Ę dżez i wysoko wysublimowana muzyka irlandzka, na drugim miejscu dziś przeróbka jedynego znanego kawałka zespołu Technotronics pod tytułem Pump Up The Jam. Oryginał, aczkolwiek bardzo słynny i zarabiający miliony, jest dość obrzydliwy. W wersji Swingrowers jest nieco ciekawszy. Nie dla każdego, mi się w każdym razie podoba.

3 I znów zmieniamy klimaty - tym razem Puppini Sisters śpiewają piosenkę Work It, oryginalnie nagraną przez Missy Elliott w 2002 roku. Oryginał podoba mi się raczej średnio, natomiast ta tutaj wersja jest całkiem niczego sobie. Polecam spróbować.

4 Rango II w wykonaniu kapeli Vulfpeck to majstersztyk gitar elektrycznych. Zarówno basy jak i przesterowane wiosła wędrują tu po pięciolinii w tę i we w tę, spotykając po drodze - na krótką, ale bardzo burzliwą chwilę - kaskadę klawiszowych instrumentów elektronicznych - aby na końcu ucieszyć ucho zblazowanymi slide-ami. Bardzo, bardzo przyjemne słuchadło.

5 Downtown Blues Ezry to na dzień dobry linia melodyczna na (kontra)basie, z odrobiną klaskania, a potem robi się jeszcze lepiej. W trakcie odsłuchiwania tego kawałka zaczniesz się odruchowo gibać (lub przynajmniej kiwać głową w rytm), gwarantuję. Coś niesamowitego.

6 Jak stwierdził niedawno jeden mój dobry znajomy, Kasia Pietrzko ma szansę poważnie namieszać w świecie Wielkiego Jazzu. Intimacy to zaledwie drobna próbka jej umiejętności, ale bardzo, bardzo miodna. Mnóstwo perkusji i fortepianów w całkiem niebanalnej aranżacji. Jak nie lubię jazzu, tak ten kawałek wchodzi mi w ucho jak kluska w gęś.

7 Semioza to nieodłączna część ludzkiej kultury - bez tworzenia i przekazywania znaków nie wykształciłby się język i nie byłoby jak blogować. Semiosis to utwór w tempie na dwa, który zaczyna się prościutko, potem rozwija się w całkiem interesujące fortepianowo - strunowe cóś (ciągle na dwa), aby skończyć się łagodnym diminuendo w tempie - dla odmiany - na dwa.

8 A teraz na ostro, klasyk Route 66 w wykonaniu Jason & The Scorchers. Wykonanie może niezbyt oryginalne, ale mimo wszystko słucha się bardzo przyjemnie. Przesterowane wiosła, klasyczna perkusja i całkiem sympatyczny wokal - nic tylko słuchać.

9 Na zakończenie trochę umca-umca, czyli Dirty Jazz w wykonaniu !deladap, utwór według mnie z jazzem nie mający nic wspólnego poza tytułem, ale co ja tam wiem, ja się na jazzie nie znam 😉 W każdym razie jeżeli ktoś się czuje zbyt kulturalnie i chce się dochamić, to ma świetną okazję.

https://xpil.eu/aod

Leave a Comment

Komentarze mile widziane.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]

Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.