Seria "Algorytm wojny" z książki na książkę jest coraz lepsza. "Forta" to trzeci tom cyklu. Cóż za rozpierdziucha!
Michał Cholewa nie szczędzi nam niespodzianek. W odróżnieniu od poprzednich dwóch części, z których pierwsza działa się prawie w całości na powierzchni planety, a druga - w przestrzeni kosmicznej - tu mamy pół na pół.
Tak w skrócie, to: trup ściele się gęsto, Sztuczne Inteligencje pokazują pazur, Oesy szaleją, Wierzba dojrzewa, Kicia się wścieka, zwycięstwa okazują się porażkami i vice versa, a końcówka - podobnie jak w poprzedniej części - otwiera niespodziewane (i dość ponure) przejście do tomu czwartego, który już się grzeje na moim Kindelku i czeka aż skończę pisać te słowa i zabiorę się do lektury.
Dopisane w ostatniej chwili: znajomi, którzy czytali serię twierdzą, że "Forta" jest najlepsza ze wszystkich części. Mi się jak na razie najbardziej podobały "Echa", obecnie czytam "Sente" i też jest moc (choć "Forta" chyba faktycznie ciut lepsza).
Zdecydowanie polecam. 10/10.
Książkę można kupić na przykład tutaj.
Sądząc po Twoim opisie, to jakaś ostra jazda bez trzymanki 😀
O tak, dużo się tam dzieje.