Gorący punkt
Jak już niedawno pisałem swoją łamaną angielszczyzną, zamieniłem ostatnio siekierkę na kijek i zamiast się wozić po dzielni ze smartfonem, używam skromnie Nokii...
Co mi się przytrafiło, co zobaczyłem.
Jak już niedawno pisałem swoją łamaną angielszczyzną, zamieniłem ostatnio siekierkę na kijek i zamiast się wozić po dzielni ze smartfonem, używam skromnie Nokii...
Może niekoniecznie na ławę, tylko na maszynę do płacenia za parking, ale parkomat się za bardzo nie rymuje, nawet jak go mocno poprosiłem, więc zostawiam ławę.
Jeżeli ktoś się zastanawia dlaczego blog od niedawna zaczął zarastać kurzem i pajęczynami, spieszę wyjaśnić, że mam ku temu bardzo dobrą wymówkę. Otóż od wczora...
W ostatni weekend mój nienarodzony (jeszcze) syn zrobił nam trochę zamieszania. Otóż w trakcie standardowej wizyty u polskiej pani dochtór, takiej co to się gów...
Polska blogeria w Irlandii zszarzała ostatnio od wpisów żegnających ciepłe lato i witających szaroburą jesień.
Wielką ojcowską dumą napawa mnie fakt, że moje dziecko chwali się dookoła, że ma "muzycznego" tatę - i że sama też by chciała być taka muzyczna. Co prawda od pr...