呕贸艂te, lekko odrapane drzwi by艂y zamkni臋te na klucz. Zamiast klamki na zewn膮trz wystawa艂a tylko bezu偶yteczna, za to ca艂kiem du偶a ga艂ka. Pr贸bowa艂em za ni膮 szarpa膰, ale r贸wnie dobrze m贸g艂bym si艂owa膰 si臋 z g贸r膮.
Ju偶 mia艂em wpa艣膰 w czarn膮 rozpacz, gdy ujrza艂em rz膮dek przycisk贸w na 艣cianie obok drzwi. Na jednym, lekko wyblak艂ym, widnia艂 budz膮cy nadziej臋 napis. Dzwonek zaterkota艂 jakby kto艣 jecha艂 na rowerze z wetkni臋t膮 w szprychy si贸demk膮 trefl. Drzwi otworzy艂y si臋 prawie od razu.
Facet by艂 tylko odrobin臋 szczuplejszej postury ode mnie, a wi臋c ju偶 na pierwszy rzut oka wida膰 by艂o, 偶e dbanie o sylwetk臋 mia艂 g艂贸wnie w planach, o ile w og贸le. Przygl膮da艂 mi si臋 uwa偶nie.
- Dzie艅 dobry.
- Dzie艅 dobry, czy to...
- Tak, ale otwieramy dopiero o pierwszej.
- To ja w takim razie...
- Nie, nic nie szkodzi, dzi艣 akurat jestem troch臋 wcze艣niej. Prosz臋, niech pan wejdzie. Interesuje pana co艣 konkretnego?
- Nie, dzi艣 tylko chcia艂em troch臋 popatrze膰.
Facet mia艂 niez艂ego nosa do 艣wie偶ych klient贸w. Pewnie trafiali mu si臋 regularnie. Lekko wystraszeni, niepewni, czego si臋 spodziewa膰 za pierwszym razem. Nie narzuca艂 si臋. Spokojnie rozpar艂 si臋 w swoim fotelu za biurkiem i obserwowa艂, jak z wypiekami na twarzy rzucam si臋 w stron臋...
No tak. Mia艂 faktycznie spory wyb贸r. Stare, m艂ode, grube, chude, ciemne, jasne, niekt贸re nawet jakby troch臋 orientalne. Zadbane, spokojne, zapraszaj膮co u艣miecha艂y si臋 do mnie, jakby nie艣wiadome mojego narastaj膮cego podniecenia.
- A gdzie s膮...
- Tam, na samym ko艅cu. 艢mia艂o, prosz臋 si臋 nie kr臋powa膰.
Po kilku minutach, kt贸re wydawa艂y mi si臋 ledwie sekundami, poczu艂em, 偶e r臋ce mi si臋 lekko spoci艂y. Upatrzy艂em sobie ju偶 kilka, ale ci膮gle jeszcze nie by艂em do ko艅ca zdecydowany. Nonszalancko, udaj膮c, 偶e nic si臋 nie dzieje, podszed艂em do biurka.
- A ile taka przyjamno艣膰...
- Wie pan co, kilka lat temu pr贸bowali艣my wprowadzi膰 op艂aty, ale nie zda艂o to za bardzo rezultatu, wi臋c odpu艣cili艣my. Oferujemy nasze us艂ugi ca艂kowicie bezp艂atnie. Oczywi艣cie od czasu do czasu kt贸ry艣 z bardziej zadowolonych klient贸w co艣 dorzuci od siebie, mamy te偶 odrobin臋 dyskretnego wsparcia od r贸偶nych instytucji pa艅stwowych - sam pan rozumie, kto艣 musi p艂aci膰 rachunki - ale nie zarabiamy na tym jakich艣 kokos贸w. Oczywi艣cie je偶eli si臋 ju偶 pan zdecyduje, poprosimy o jaki艣 dow贸d to偶samo艣ci, ale jak si臋 pan pewnie domy艣la, wszystko pozostaje obj臋te ca艂kowit膮 dyskrecj膮.
- Rozumiem - powiedzia艂em szybko. Troch臋 za szybko. - Ja dzi艣 chcia艂em tylko popatrze膰, wie pan. Ale w najbli偶szym czasie...
- Nie musi si臋 pan z niczego t艂umaczy膰, to przecie偶 naturalne. Kiedy tylko b臋dzie pan mia艂 ochot臋, prosz臋 nas 艣mia艂o odwiedza膰.
Dziesi臋膰 minut p贸藕niej wype艂ni艂em ju偶 wszystkie niezb臋dne papierki i tak oto sta艂em si臋 pe艂noprawnym cz艂onkiem Polskiej Biblioteki w Dublinie.
Amiens Street, numer 107. Niepozorne, 偶贸艂te, odrapane drzwi. A w 艣rodku prawdziwa skarbnica ksi膮偶ek wszelakiej ma艣ci, tuszy i tematyki. Intelektualna oaza ciszy w hucz膮cym tu偶 za oknem Dublinie. Magiczne miejsce.
Maj膮 sporo w miar臋 nowej fantastyki. Maj膮 troch臋 Lema, troch臋 Ziemia艅skiego. Widzia艂em Trylogi臋 Maga (kt贸rej osobi艣cie nie znosz臋, bo jest strasznie rozwlek艂a i przewidywalna, ale niekt贸rym si臋 podoba). Facet za biurkiem okaza艂 si臋 by膰 wielkim fanem Pratchetta, wsp贸lny j臋zyk znale藕li艣my od razu.
Jak si臋 ju偶 uporam z Nesbo (kt贸rego "Upior贸w" w艂a艣nie s艂ucham - jestem mniej wi臋cej w trzech czwartych) oraz doko艅cz臋 od艂o偶on膮 chwilowo na bok "Raising Steam" Pratchetta, chyba zaczn臋 regularnie odwiedza膰 to miejsce.
Po偶yjemy - zobaczymy...
AKTUALIZACJA: w kwietniu 2016 szefostwo biblioteki dowiedzia艂o si臋, 偶e (1) dotychczasowi sponsorzy si臋 rozmy艣lili oraz (2) musz膮 si臋 przeprowadzi膰, bo budynek na Amiens Street b臋dzie przeznaczony do innych cel贸w. Trwa akcja zbierania funduszy, szukania nowych sponsor贸w oraz nowego lokum. Sprawa jest do艣膰 pal膮ca - po wi臋cej szczeg贸艂贸w zapraszam tutaj:聽http://xpil.eu/ox8
Pami臋tam dzie艅, w kt贸rym odry艂em, 偶e w g艂贸wnej bibliotece publicznej w Oslo, tzw. Deichmanske Biblioteket, te偶 maj膮 sporo p贸艂ek z literatur膮 polsk膮. Mieszka艂em wtedy na prowincji poza stolic膮, ale w Norwegii kultura jest dla ludzi, a nie ludzie dla kultury. Mog艂em za darmo wypo偶ycza膰 polskie ksi膮偶ki z Deichmanskiej poprzez swoj膮 bibliotek臋 lokaln膮. Za wysy艂k臋 nie p艂aci艂em oczywi艣cie ani korony. Dzi臋ki temu systemowi w ekspresowym tempie i z wypiekami na twarzy przeczyta艂em ca艂y cykl wied藕mi艅ski.
Apropos cyklu wied藕mi艅skiego, rzu膰 okiem tutaj: https://xpil.eu/biblioteka-w-naas/