Slow Burn. Zero Day. Recenzja książki.

https://xpil.eu/VraPb

Po niedawnej lekturze siedmiusettrzydziestostronicowej kobyły zapragnąłem dla odmiany czegoś lekkiego, prostego i najlepiej niezbyt długiego. Zagadałem do mojego odwiecznego współczytacza, wyłożyłem zagadnienie kawę na ławę, a ten mi na to, że właśnie czyta serię Slow Burn i że powinno mi się spodobać, chociaż pewnie i tak go potem obsmaruję na blogu.

Wczoraj skończyłem pierwszy tom pod tytułem "Zero Day" (cała seria składa się z dziewięciu książek) i muszę przyznać, że mój współczytacz wstrzelił się w zamówienie idealnie. Książka (w formie audiobooka) jest niezbyt angażująca intelektualnie, z jednym głównym bohaterem, liniową akcją, całkiem "standardowym" pomysłem na fabułę oraz - na deser - fenomenalnie zblazowanym lektorem, który jednakowoż daje radę.

Motyw: pandemia zakończona konwersją większości ludzkiej rasy w krwiożercze, wyzbyte jakichkolwiek moralnych limitów zombiaki. Z tym, że średnio jeden zarażony na tysiąc zamiast zostać zombiakiem, wchodzi w tryb slow-burn, w którym jego / jej mózg pozostaje w pełni sprawny. Nasz główny bohater oraz jedyny narrator ma szczęście (albo nieszczęście, jeszcze się okaże) być takim slow-burnem, a pandemonium właśnie się zaczyna. Wisienka na torcie: główny bohater jest odpowiednio cyniczny i sarkastyczny; nie jest też żadnym superhero, ale umie szybko myśleć i podejmować decyzje, dzięki czemu dożył do końca pierwszego tomu (i - mam nadzieję - również kolejnych).

Większość akcji pierwszej części serii rozgrywa się na względnie niedużej powierzchni i obejmuje głównie chowanie się przez zombiakami, mordowanie zombiaków, przed którymi ukryć się nie dało, oraz odkrywanie nielicznych jeszcze niezarażonych niedobitków.

Książkę odsłuchałem z prawdziwą przyjemnością (i praktycznie jednym haustem), obecnie jestem w okolicach jednej czwartej tomu drugiego i robi się coraz ciekawiej. Mam tylko nadzieję, że tendencja się utrzyma.

Podsumowując: nie jest to literatura na poziomie Lwa Tołstoja ani Jane Austen, ale ponieważ każdy czasem potrzebuje intelektualnego fast-fooda, prywatnie oceniam "Zero Day" na 8/10 i wracam do lektury tomu 2.

https://xpil.eu/VraPb

Leave a Comment

Komentarze mile widziane.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]

Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.