Udało mi się niedawno kończyć trzecią część serii "Bobiverse". Jest... interesująco. Wszystkie pootwierane w poprzednich dwóch częściach wątki przeplatają się w dość złożonym kujawiaku...
chciałem napisać "kontredansie", ale przecież my, Polacy, nie gęsi, c'nie?
...no więc przeplatają się, pojawia się jeszcze jedna cywilizacja Obcych. Liczba Bobów przekracza tysiąc. Kolejne inkarnacje Boba coraz bardziej odbiegają od oryginału, pojawiają się różnice zdań, co jak odkryjemy w czwartym tomie doprowadzi do powstania kilku frakcji. Próbujemy ocalić ludzkość, a raczej jej resztki. Kolonizacja kolejnych układów planetarnych idzie, jakoś tam.
Dwóch Bobów udaje się na wycieczkę do centrum Galaktyki.
Jeden wyrusza do Obłoku Magellana.
Gupik Ackbar nadal nie ma poczucia humoru.
Ogólnie dzieje się. Jest wesoło, ale nie karykaturalnie wesoło i nie przez cały czas. Bywa smutno. Jedno jest pewne: żadnych opisów przyrody, chyba że przyroda akurat rzuca się z zębiskami i kopytami na któregoś z bohaterów.
Książkę bardzo polecam, trzyma poziom poprzednich.
Moja prywatna ocena: 10/10.
Książkę można kupić na przykład tutaj.
Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]
Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.