Klocki Lego mają tę właściwość, że chociaż pojedyncze elementy są dobrze znane od wielu lat, to jednak zawsze da się z nich poskładać coś nowego, oryginalnego. Podobnie rzecz ma się z pisaniem fantastyki: elementy składowe są na ogół te same, liczy się sposób ich połączenia i zaprezentowania.
To nie jest stuprocentową prawdą: oprócz klocków "podstawowych" Lego ma przecież dużo rzadziej spotykanych elementów niestandardowych, no i zawsze pojawiają się jakieś nowe. Ale chodzi o ogólną zasadę.
Peter Cawdron wydał tę książkę prawie sześć lat temu. Mogłoby się wydawać, że nie ma w niej żadnego novum. Obcy przylatują na Ziemię, robi się z tego powodu draka polityczna, fruwają bomby, w samym środku zamieszania naukowiec, żołnierz i dwójka przypadkowych dzieciaków. Brzmi trochę jak scenariusz trzeciej klasy pożal-się-boże pulpy scifi.
Cawdron umie jednak zaskoczyć połączeniem tych pozornie oklepanych elementów w - moim zdaniem - nową jakość. Dlatego czyta się książkę naprawdę świetnie. To jedna z tych pozycji, przy których człowiek przed zaśnięciem nie może się już doczekać jutra, żeby sięgnąć po dalszy ciąg. Albo nawet zarwać godzinkę czy dwie z i tak już przykrótkiej nocy.

Jeszcze jedna ogromna zaleta tego tekstu to hiper-naukowe podejście do zagadnienia. Często przytaczam tu przykład "Marsjanina" Andy Weir-a, książki zrobionej solidnie i naukowo, ale przez to jakby trochę suchej i nudnawej. No więc "3zekiel" taki nie jest. Autor ewidentnie wie o czym pisze i chociaż styl jest mocno sprawozdawczy, udaje się utrzymać właściwe tempo i ładnie przeplatać wydarzenia bieżące z rozważniami naukowo-filozoficznymi - w taki sposób, że mnie nie znudziły. A przypomnę, że jestem fanem literatury raczej prostej, takiej gdzie bohater zamiast zastanawiać się skąd i quo vadis, woli rozchlastać rozmówcy tętnicę czy pizgnąć złodupca granatem.
Sam początek był nieco zaskakujący. Nie ze względu na akcję, ale wybór tematyki. Znajomy, który mi tę książkę polecił, wie przecież jak daleko mam do kościoła (każdego, w tym również tego pisanego z wielkiego ka). Tymczasem pierwsze akapity "3zekiela" to rozważania biblijne, więc kompletnie nie w ten poprzek. Ale potem wszystko się ładnie wyjaśnia i okazuje się, że tak właśnie trzeba to było zacząć, żeby potem poprowadzić resztę opowieści.
Na zakończenie, w telegraficznym skrócie, co znajdziemy w "3zekielu": Obcych, wojsko, mordobicie w każdej skali, małpy, Afrykę, jednego precla, sporo technologii, mnóstwo nauki, odrobinę filozofii, solidną porcję zaskoczenia (autor bardzo ładnie robi czytelnika w bambuko, i to nie raz i nie dwa). Całość zrobiona tak realistycznie, że gdyby nie Obcy, można by ją w większości księgarń ("księgarni"?) śmiało postawić w sekcji popularno-naukowej.
Na Goodreads książka ma obecnie ocenę 4.09 / 5. Według mnie: 9.5/10. Przyjemna lektura, polecam.
Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]
Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.