1
W ramach pielęgnowania nostalgii dzisiejszą serię zaczniemy od strony z fontami ze starych pecetów, do pobrania całkiem za darmo.
2
Blog fanatyka astronomii i kosmologii. Mnóstwo fajnie napisanych artykułów o gwiazdach, czarnych dziurach, egzoplanetach i innych etceterach.
3
Elastyczny (da się go owinąć wokół ołówka!) mikroprocesor w architekturze RISC V, pracujący z częstotliwością 60 kHz, pobierający moc na poziomie pojedynczych miliwatów. Idealny do zastosowań w automatyce, medycynie, meteorologii i wszędzie tam, gdzie wystarczą kilohercowe częstotliwości taktujące.
4
Brian opowiada o tym, jak wygląda odkrywanie planet pozasłonecznych. Niesamowite ile informacji można wywnioskować z kilkudziesięciu niewyraźnych pikseli.
5
Udało się zmapować mózg muszki-owocówki. Zaledwie 140 tysięcy neuronów (czyli tyle co nic w porównaniu z ludzkimi 86 miliardami) pozwala tym maluchom na fruwanie, flirtowanie, walkę, ostrzeganie przed niebezpieczeństwami oraz formowanie wspomnień długotrwałych. Tutaj link do oryginalnego artykułu, a tutaj do kopii bez pay-walla.
(nie popadajmy jednak w euforię: same połączenia między neuronami bez zrozumienia ich dynamiki to dopiero początek drogi...)
6
John pokazuje interesującą (i raczej mało znaną) zależność między długościami boków trójkąta, jego obwodem oraz długościami promieni okręgów wpisanych i opisanych na tym trójkącie.
7
A tutaj całkiem ciekawy pomysł na przetwarzanie rozmów wideo w czasie rzeczywistym w taki sposób, żeby obydwie strony konwersacji miały wrażenie, że patrzą dokładnie w kamerę, podczas gdy faktycznie patrzą na twarz rozmówcy na ekranie. Jest nawet opcja do przypadkowego odwracania wzroku od kamery żeby uniknąć efektu "gapienia się".
8
Dosłownie: "ćmowe pudełko", czyli Mothbox. Wynalezione w Panamie, tanie (niecałe 250 USD) urządzenie do monitorowania aktywności owadów. Wszystko w filozofii OpenSource. Dołączona szczegółowa instrukcja jak sobie takie coś zbudować całkiem od zera, z ogólnodostępnych materiałów. Ponieważ owady (a w szczególności ćmy) są bardzo "zlokalizowane" (w sensie: żyją bardzo lokalnie, w jednym miejscu), można na podstawie analizy ich aktywności wysnuć mnóstwo wniosków o stanie lokalnej biosfery.
9
Jeżeli ktoś czyta mój blog od dłuższego czasu, być może kojarzy temat Hipotezy ABC (omawiany tutaj i tutaj, i jeszcze tutaj). Okazuje się, że całkiem niedawno niejaki Hector Pasten rozwiązał problem "spokrewniony" z tą hipotezą, który pozwala na udowodnienie niektórych jej przypadków szczególnych. Zagadnienie dotyczy podzielników pierwszych wyrażenia n2+1.
10
Ostatni na dzisiejszej liście artykuł ma tytuł odrobinę "clickbaitowy", ale pokazuje niepokojący trend: pomalutku udaje nam się rozwijać komputery kwantowe do tego stopnia, że zaczynają zagrażać metodom szyfrowania uznawanym obecnie za bezpieczne. Jajogłowi twierdzą, że przy tym tempie rozwoju potrzeba jeszcze około 30 lat, żeby zagrożenie stało się bardziej realne. Niby 30 lat to kupa czasu, ale...
Na szczęście inni jajogłowi pracują już od jakiegoś czasu nad szyfrowaniem "kwantowo-odpornym" ("kwantoodpornym"?), a więc jak zwykle: tarcza i miecz.
Ad 1: Rewelacja! W prawym górnym rogu można nawet zmieniać krój czcionki, przy pomocy którego wyświetlana jest strona. Swoją drogą, przeczytałem gdzieś, że dokumentów przeznaczonych do druku nie należy pisać w defaultowym Windowsowym Calibre, bo Calibre zrobiono z myślą o ekranie i pikselach, nie o papierze i atramencie.
Ad 2: Wygląda fajnie, dodałem do feeda. Ładne fotografie, treściwe opisy.
Ad 10: Tak jak piszesz, tarcza i miecz. Nikt raczej nie złamie szyfrów niespodziewanie dokonując jakiegoś przełomu o piątej nad ranem. To będzie powolny proces (30 lat, hehe, gdzie podział się optymizm wczesnych lat zerowych?), a w międzyczasie komputery kwantowe zostaną również zaprzęgnięte do komunikacji internetowej i do jej szyfrowania po swojemu.
Fajne fonty, zerknąłem na amstrada i atari, nie mogłem sie powstrzymać.
A tytuł “but z flaszki” jeszcze lepszy haha ! Dopiero po lekturze posta zajarzyłem o co chodzi…