Bierzemy kwadrat.
Ale nie kwadrat liczby, nie chodzi też o Emcka Fadrata, słynnego asystenta Einsteina.
No więc bierzemy kwadrat, taki zwyczajny, dwuwymiarowy, a następnie kroimy go na przykład na pół w pionie i jeszcze raz na pół w poziomie, w efekcie otrzymując cztery mniejsze kwadraty.
A teraz bierzemy jeden z tych czterech kwadratów i znów dzielimy go na mniejsze kwadraty. W efekcie mamy teraz więcej kwadratów.
Jak widać z podziału kwadratu na mniejsze kwadratowe części możemy dostać w efekcie cztery kwadraty. Albo siedem. Albo różne inne liczby w zależności od tego jak podzielimy.
Czas na zagadkę właściwą: na ile kwadratów nie da się podzielić kwadratu?
(aby uniknąć niejednoznaczności, przyjmijmy, że 1 kwadrat jest wynikiem zera podziałów, innymi słowy nie podajemy liczby 1 w rozwiązaniu).
Rozwiązanie zagadki tutaj.