TLDR:
Wersja audio
Prawo Hofstadtera mówi, że realizacja projektu zawsze zajmie dłużej niż planowano, nawet jeżeli wziąć pod uwagę prawo Hofstadtera. W tym przypadku projektem była "Wełniana Trylogia" ("Wool", "Shift", "Dust"), opasłe, prawie tysiącczterystustronicowe dziełko postapokaliptyczne autorstwa Hugh Howey. Książkę podsunął mi jakiś zautomatyzowany system rekomendacji (nie pamiętam już teraz który, chyba Amazon), przeczytałem próbkę, spodobało mi się, kupiłem więc całość i dawaj czytać. Wcześniej jednak sprawdziłem kiedy wychodzi kolejny "Virion", żeby skończyć wełnę przed nowym Ziemiańskim.
Wyszło jak zwykle - nowy "Virion" wyszedł a ja z wełną daleko w polu. Okolice 65% czyli po dwóch tomach, zaraz na początku trzeciego.
Nie zdzierżyłem - w końcu trzeba mieć w życiu jakieś priorytety - odłożyłem Howey-a na bok i upolowałem "Pustynię", drugą część "Viriona". To znaczy drugą, piątą albo czternastą, zależy jak liczyć...
Dla niezorientowanych, cała seria Ziemiańskiego o Achai jest na obecną chwilę już całkiem mocno rozbudowana:
- Najpierw trzy tomy samej "Achai", napisane w latach 2002-2004.
- Potem długo, długo nic.
- Potem przenosimy się o tysiąc lat do przodu, do pięciotomowego "Pomnika cesarzowej Achai" napisanego w latach 2012-2016, który moim zdaniem jest w porównaniu z całą resztą jakimś nieporozumieniem. Może nie jest tragicznie, ale wybitnie też nie (chociaż zdania są jak zwykle podzielone, "Pomnik" ma liczne grono fanów).
- Następnie cofamy się nazad z powrotem do tyłu i zaczynamy czterotomową opowieść o młodym Virionie (2017-2019), pod wspólnym tytułem "Imperium Achai. Virion.", której akcja toczy się pi x drzwi równolegle do trzech pierwszych tomów (tych z 2002 roku).
- Wreszcie dochodzimy do serii "Imperium Achai. Szermierz natchniony." (wydane w 2021-2022), która jest bezpośrednią kontynuacją przygód młodego Viriona, tylko że teraz to on już nie jest taki młody, za to mieczem umie robić lepiej niż Wołodyjowski i Geralt razem wzięci. Tu akcja też toczy się mniej więcej równolegle do oryginalnej "Achai".
Obrazkowo wygląda to z grubsza tak:
W "Pustyni" zastajemy cesarstwo Luan w sytuacji raczej nieciekawej: wszystkie służby bezpieczeństwa zostały zinfiltrowane. Taida nie wie już komu może ufać a komu nie; zdrajcą może być w zasadzie każdy. Udaje jej się dogadać z garstką najwierniejszych współpracowników, a intryga polegająca na wysłaniu jednego z nich do więzienia w celu wybadania pewnego tropu zaczyna przynosić efekty.
Virion natomiast, w towarzystwie kilku innych szermierzy natchnionych oraz ciężarnej Niki i jej przyjaciółek robią na granicy kompletną rozpierdziuchę, jak na Viriona przystało.
W miażdżące koła historii wpada Kasjopea, z pozoru młodziutka, głupiutka księżniczka, w rzeczywistości wszechstronnie wyszkolony "biały szpieg" cesarstwa.
Jak na dobrą historię przystało, wszystkie te wątki (a także kilka pomniejszych, pobocznych) są solidnie zapętlone a także doprawione sporą porcją tajemnicy oraz odrobiną magii.
Mnóstwo "natchnionych" pojedynków szermierczych, które już nie robią takiego wrażenia jak na początku serii, ale nadal ich opisy czyta się z przyjemnością. Flaki i inne kawałki ludzkiego ciała, których normalnie nie powinno się oglądać o ile nie jest się chirurgiem, fruwają często i gęsto. Hekke między jednym trupem a drugim prześciga się w chlaniu na umór z Rohanem, Nolaan próbuje zachować książęcą godność, a na koniec i tak okazuje się, że...
Książka trzyma poziom poprzedniej. Miałem cichą nadzieję, że będzie od niej lepsza, ale nie jest. Na szczęście gorsza też nie 😉 Wydaje mi się jednak, że dobrze zrobiłby powieści jakiś solidny zakręt, bo temat przepychanek Taidy z resztą Zamku tudzież Viriona miotającego się z mieczem w tę i we w tę i produkującego mnóstwo materiałów prosektoryjnych dla lokalnych szkół medycznych raczej się wyczerpał.
Moja prywatna ocena - 9/10.
A teraz wracam do wełny...
"Pustynię" można kupić na przykład tutaj.
na obrazku gdzieś zaginął Virion 4. Szermierz
Dzięki – poprawione!