Przedwczoraj zacząłem czytać "Brudnopis" Siergieja Łukianienki. I to po raz drugi. Pierwszy raz czytałem książkę chyba z półtora roku temu. Książki Łukianienki mają bowiem to do siebie, że wraca się do nich chętnie.
"Brudnopis" jest książką inną niż wszystkie. Akcja umiejscowiona jest najpierw we współczesnej Moskwie, a potem, wraz z rozwojem wypadków, w różnych innych miejscach, czasach i światach.
Tym razem nie będę pisał streszczenia, bo po pierwsze może ktoś będzie chciał przeczytać i nie chcę psuć przyjemności z lektury, a po drugie, najnormalniej w świecie mi się nie chce 🙂
Podobnie jak inne książki tego pisarza, "Brudnopis" (a potem także "Czystopis", kontynuacja dwutomowej serii) jest powieścią o Dobrym i Złym, o ludziach i ludzkich siłach i słabościach. Jest kilka bardzo nieoczekiwanych zwrotów akcji. Niektóre postaci, które od samego początku były czarne, okazują się być białe (i vice versa). Superbohater może się okazać supergnidą. Nic nie znacząca postać trzecioplanowa postać z pierwszego rozdziału może znienacka odegrać główną rolę w rozdziale trzynastym. I tak dalej. Wszystko pięknie powiązane równą, zwartą fabułą.
Są też smaczki językowe, które w procesie tłumaczenia sporo straciły. Na przykład, w jednej z pierwszych scen bohater podśpiewuje sobie pod nosem jakąś piosenkę i w pewnej chwili zaczyna się zastanawiać, czy pod koniec drugiej zwrotki ma być "kolor" czy "światło". Po polsku nie ma to większego sensu, a w oryginale słowa "kolor" i "światło" różnią się tylko jedną zgłoską (цвет - свет).
W "Brudnopisie" sytuacja pod koniec staje się naprawdę skomplikowana. Główny bohater znajduje się w samym środku wyjątkowo zagmatwanej intrygi, którą następnie pracowicie rozplątuje w "Czystopisie".
No dobra. Widzę, że zaczynam zdradzać szczegóły książki 🙂
Zamykam się więc i zapraszam do lektury. Jeżeli ktoś czytał wcześniej Łukianienkę (albo np. z przyjemnością oglądał "Nocną Straż" i pozostałe filmy z serii), nie zawiedzie się. Jeżeli ktoś lubi dobrą fantastykę, ale nie sięgnął jeszcze po Łukianienkę, może właśnie przyszła pora?
Saga strażnicza jest genialna. Mi do gustu przypadły też "Tańce na śniegu"-książka opowiadająca o chłopcu żyjącym na planecie Kopalnia. Kopalnia otoczona ochronną kopułą powoli chyli sie ku upadkowi, a wokół chłopca zaczynają się dziać niesamowite rzeczy.
Kilka ksiązek Łukianienki jest do kupienia w taniej ksiązce w krakowie i warszawie. Wiem, że mieszkasz troche daleko :P, ale moze jakas przez znajomego czy cos 🙂