Indie I: Zapachy stolicy

https://xpil.eu/i4Z5h

Ten wpis jest cz臋艣ci膮 serii "Moja wyprawa do Indii".

Przydarzy艂o mi si臋 raz w 偶yciu odby膰 wycieczk臋 w naprawd臋 dalekie strony. Nie m贸wi臋 od razu o gwiazdozbiorze Nebula ani nawet o przyl膮dku Horn. Ale by艂em w Indiach i chc臋 dzi艣 powspomina膰 tamten wypad.

Dlaczego Indie? Dzi臋ki terrorystom. Ale zacznijmy od pocz膮tku.

Dobiegaj膮c trzydziestki, mia艂em dziwne wra偶enie, 偶e co艣 mnie w 偶yciu omija.

Oczywi艣cie, ka偶dego cz艂owieka omija w 偶yciu do艣wiadczenie miliard贸w innych ludzi; nie da si臋 r贸wnie偶 by膰 wsz臋dzie na raz i nie da si臋 zmieni膰 raz wybranej nogawki Spodni Czasu, z kt贸rego to powodu mn贸stwo ludzi lamentuje ("och, gdybym ja wtedy zrobi艂 to i to...").

No wi臋c stwierdzi艂em, 偶e ja chc臋 gdzie艣 daleko, gdzie mnie jeszcze nie by艂o. Mia艂em "na oku" kilka odleg艂ych miejsc, m. in. Peru, W艂adywostok, RPA i Nepal. Indii zupe艂nie nie by艂o w planach ("za du偶e, za gor膮co, niebezpiecznie" i takie tam bzdury). Peru odpad艂o ze wzgl臋du na wysokie koszty bilet贸w lotniczych, kolej膮 transsyberyjsk膮 bym si臋 ch臋tnie przejecha艂, ale obawia艂em si臋 o swoj膮 w膮trob臋 (kolega jecha艂 par臋 miesi臋cy wcze艣niej transsyberyjk膮 do Chin i m贸wi, 偶e tam si臋 nie da nie wypi膰), a RPA za gor膮co i troch臋 niebezpiecznie - tak wi臋c wyb贸r pad艂 na Nepal.

Naczyta艂em si臋 opowie艣ci rozmaitych podr贸偶nik贸w i wydedukowa艂em, 偶e najlepiej mi b臋dzie dotrze膰 do Delhi samolotem a dalej kolej膮 do Katmandu. A na miejscu si臋 zobaczy. Plan prosty i jasny.

Zaopatrzy艂em si臋 we wszelkie niezb臋dne szczepienia, postara艂em si臋 o wiz臋 indyjsk膮, w agencji Sports-Tourist znalaz艂em bilet do Delhi (z przesiadk膮 w Moskwie) za nieca艂e 900 dolar贸w; zaopatrzy艂em si臋 te偶 w aparat fotograficzny (wtedy jeszcze nie by艂o cyfrak贸w wi臋c wzi膮艂em zwyk艂y, analny), n贸偶, przewodnik po Indiach, zwitek banknot贸w studolarowych i kart臋 VISA z limitem na jakie艣 3000 z艂otych. Podr贸偶 mia艂a zaj膮膰 w obie strony 12 dni, licz膮c od wylotu z Warszawy do powrotu do Warszawy.

Nawiasem m贸wi膮c, pieni膮dze na podr贸偶 pozyska艂em ze sprzeda偶y swojego komputera. Jako wielki fan technologii informatycznych, posk艂ada艂em sobie (w drodze ewolucji) ca艂kiem mocn膮 maszyn臋, z siedemnastocalowym monitorem CRT (gigant), z kart膮 graficzn膮 Matrox G400 Dualhead, procesor PIII z zegarem co艣 ponad 300 MHz i technologi膮 MMX oraz - pere艂ka systemu - kontroler SCSI z wpi臋tymi we艅 dwoma szybkimi dyskami pracuj膮cymi w trybie STRIPE. 艢miga艂o toto jak burza no i uda艂o mi si臋 to pchn膮膰 na Allegro za ca艂kiem przyzwoite pieni膮dze (nie pami臋tam ju偶 dok艂adnie za ile, na pewno ponad 6000 z艂otych co by艂o dla mnie w贸wczas ma艂膮 fortun膮).

W Warszawie by艂em dzie艅 wcze艣niej. Zapobiegliwie zrobi艂em kserokopi臋 wszystkich swoich wa偶nych dokument贸w, zapakowa艂em je w wodoodporny worek foliowy i zdeponowa艂em u znajomych.

Zanim jeszcze zd膮偶y艂em dojecha膰 na lotnisko, nie mia艂em ju偶 przy sobie 偶adnych dolar贸w. Przypuszczam, 偶e kto艣 zaobserwowa艂 jak wychodz臋 z kantoru (a mo偶e nawet sam w艂a艣ciciel kantoru wyczu艂 okazj臋 i da艂 cynk? nie wiadomo), no i w autobusie na lotnisko podesz艂o do mnie (ca艂kiem bez kr臋pacji) czterech du偶ych, przycisn臋li mnie do drzwi, jeden trzyma艂 w r臋ku n贸偶 (偶ebym nie mia艂 偶adnych w膮tpliwo艣ci ani g艂upich pomys艂贸w), drugi grzecznie poprosi艂 o dolary. Reszta pasa偶er贸w oczywi艣cie udawa艂a, 偶e nic si臋 nie dzieje (jak to bywa w takich sytuacjach) no i na lotnisko dotar艂em ju偶 nie do艣膰 偶e bez kasy, to z nerwami w strz臋pach i na lekko uginaj膮cych si臋 ze strachu nogach.

呕eby nie lecie膰 ca艂kiem bez got贸wki (w Indiach oraz w Nepalu da si臋 p艂aci膰 kart膮 VISA, ale nie wsz臋dzie - w mniejszych miejscowo艣ciach trzeba na og贸艂 znale藕膰 bank i tam mo偶na wyp艂aci膰 got贸wk臋 - a czasem banku nie ma i wtedy dupa) wyp艂aci艂em na lotnisku po艂ow臋 limitu i zamieni艂em (po z艂odziejskim kursie - wiadomo, lotnisko) na dolary.

Do Moskwy lecia艂em jak膮艣 zapchan膮, star膮 puszk膮 marki Tupolew (ale nie wiem jaki konkretnie model) - gdybym mia艂 klaustrofobi臋, nawet bym tam nie wsiad艂. A gdybym sp臋dzi艂 tam jeszcze godzin臋, nabawi艂bym si臋 klaustrofobii jak nic 馃槈 Na Szeremietiewie mia艂em sze艣膰 godzin czekania na lot do Delhi - niestety, okaza艂o si臋, 偶e tranzytowcy nie maj膮 prawa wychodzi膰 poza stref臋 tranzytow膮 (albo wolnoc艂ow膮 - zwa艂 jak zwa艂) wi臋c wa艂臋sa艂em si臋 po tej nieszcz臋snej strefie zamiast obejrze膰 cho膰by kawa艂ek Moskwy. Po czym wsiad艂em w Boeinga 767 i polecia艂em.

Boeing 767 to najwi臋ksze urz膮dzenie, jakim w 偶yciu lata艂em - po dwa rz臋dy siedze艅 po bokach i trzy w 艣rodku, na wielkim ekranie film (z mn贸stwem 艣cie偶ek j臋zykowych do wyboru w s艂uchawkach), na mniejszym ekranie na bie偶膮co podawane parametry lotu (oraz dotychczasowa trasa naniesiona na map臋), no i czu艂o si臋 偶e to nie jest An-2 ani Puszko-Tupolew tylko konkretny kawa艂ek stali.

Tak si臋 z艂o偶y艂o, 偶e po s膮siedzku siedzia艂o dw贸ch Rosjan - podawali si臋 za dyplomat贸w, mo偶e nawet nimi byli - w ka偶dym razie nie potrafili ani s艂owa po angielsku w zwi膮zku z czym musia艂em gimnastykowa膰 si臋 po rosyjsku (a czasy, kiedy m贸wi艂em w tym j臋zyku p艂ynnie, ju偶 wtedy by艂y do艣膰 odleg艂e), pomaga膰 im wype艂nia膰 druczki imigracyjne no i oczywi艣cie wypi膰 par臋 kolejek.

Tak wi臋c, wysiad艂szy z samolotu na lotnisku mi臋dzynarodowym w Delhi, mia艂em lekko w czubie. Baga偶 znalaz艂em bez problemu - i tu nieprzyjemna niespodzianka. Kto艣 ewidentnie grzeba艂 w torbie, i to skutecznie. Zgin膮艂 aparat fotograficzny i n贸偶. Pozosta艂 tylko przewodnik po Indiach, kt贸ry nawiasem m贸wi膮c przyda艂 mi si臋 potem jak rower rybie.

By艂a godzina trzecia nad ranem, by艂em pi臋膰 i p贸艂 tysi膮ca kilometr贸w od domu, z艂y, zm臋czony, lekko nietrze藕wy, niewyspany, nie mia艂em przy sobie telefonu kom贸rkowego, 偶adnego planu na ci膮g dalszy i w dodatku cierpia艂em z powodu smrodu. Ot贸偶 stolica Indii najzwyczajniej w 艣wiecie 艣mierdzi, z czego cz艂owiek przestaje sobie zdawa膰 spraw臋 po oko艂o dw贸ch-trzech godzinach (nos si臋 przyzwyczaja; co艣 jakby mieszka膰 przy kolejce podmiejskiej - po tygodniu ju偶 si臋 nie s艂yszy przeje偶d偶aj膮cych poci膮g贸w). W takim stanie psychofizycznym rozpocz臋艂a si臋 moja indyjska przygoda.

Ci膮g dalszy opisz臋 kiedy indziej, bo dzi艣 mi si臋 ju偶 nie chce. Lenistwo motorem post臋pu!

Military Intelligence is a contradiction in terms.

https://xpil.eu/i4Z5h

2 komentarze

  1. Co najlepsze, pami臋tam pierwotny zapis owej przygody sprzed lat. Czytany kole 2004?

    Pami臋tam to SCSI i kilka zacnych szczegó艂ów determinuj膮cych podró偶, poza zbli偶aj膮c膮 si臋 trzydziestk膮 馃槈

Skomentuj agnieszka_sto Anuluj pisanie odpowiedzi

Komentarze mile widziane.

Je偶eli chcesz do komentarza wstawi膰 kod, u偶yj sk艂adni:
[code]
tutaj wstaw sw贸j kod
[/code]

Je偶eli zrobisz liter贸wk臋 lub zmienisz zdanie, mo偶esz edytowa膰 komentarz po jego zatwierdzeniu.