Blogi o słitaśnych fociach są nudne i nikt ich nie czyta. Blogi o własnych dzieciach są na ogół jeszcze bardziej nudne i jeszcze bardziej nikt ich nie czyta. Niemniej jednak, jak już wiele razy wspominałem, mój blog jest najmojszy, i jak mi się zachce, będę tu pisał o życiu na powierzchni Słońca i nikomu nic do tego 😉
Tymczasem pochwalę się, że dwa dni temu moja sześcioletnia córa wskoczyła - jako pierwsza w swojej klasie! - na czwarty poziom czytania.
Ale o sssso chozzzi?
Chozzi o to, że w szkołach irlandzkich, w odróżnieniu od polskich, traktuje się dzieci w miarę indywidualnie, zamiast równać w dół (i wtedy ci lepsi się nudzą) albo w górę ( i wtedy ci słabsi mają przechlapane). W szczególności, dziecko dostaje do czytania książeczkę na takim poziomie trudności, jaki - zdaniem nauczyciela - dostać powinno. Wszyscy zaczynają od Level 1 a potem w miarę postępów przechodzą na kolejne poziomy.
No więc właśnie. Wydawało mi się, że ona tak duka i duka, a tymczasem okazuje się, że jest w swojej klasie najlepsza z czytania. Ha. Pęcznieję z dumy (chociaż moja żona twierdzi, że to niewłaściwa dieta).
Nieco gorzej jej idzie nauka Gaeilge, ale jakoś nie rozpaczam z tego powodu 😉
Tymczasem, borem, lasem.
Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]
Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.