Zaczyna si臋 jak typowe "zabili go i uciek艂": najpierw misja wojenna, kilka scen w kt贸rych widzimy jak bardzo bohaterski i mordobijny jest g艂贸wny bohater, potem zapasy w po艣cieli z ulubion膮 kobitk膮, kobitk臋 porywaj膮, bohater wyrusza za z艂oczy艅cami obiecuj膮c im piek艂o je偶eli jego lubej cho膰by w艂os z g艂owy spadnie. Nudy, panie. Nudy. Kura, kaczka. Dr贸b. Droga - chyba na Ostro艂臋k臋. Wiadomo.
I kiedy ju偶 zaczynamy si臋 zastanawia膰 czy warto zmarnowa膰 p贸艂tora godziny 偶ywota na kolejn膮 sieczk臋 z mi臋艣niakami t艂uk膮cymi si臋 w r贸偶nych konfiguracjach, nagle okazuje si臋, 偶e...
Znasz "Source Code" z Jakiem Gyllenhaalem? To o tym go艣ciu, kt贸ry mia艂 wykombinowa膰 sk膮d si臋 wzi臋艂a eksplozja poci膮gu, wi臋c wysy艂aj膮 go wirtualnie (ale nie do ko艅ca) w przesz艂o艣膰 (ale nie do ko艅ca), 偶eby wybada艂 to i owo.
No wi臋c nie wiem czemu, ale "Bloodshot" kojarzy mi si臋 z "Source Code" do艣膰 mocno. Je偶eli podoba艂 Ci si臋 "Source Code", jest spora szansa, 偶e spodoba Ci si臋 "Bloodshot". I vice versa.
Co prawda zamiast przeintelektualizowanego Gyllenhaala tu w roli g艂贸wnej musku艂 pr臋偶y Vin Diesel (przy okazji, przyzna膰 si臋, kto wiedzia艂, 偶e ten aktor naprawd臋 nazywa si臋 Mark Sinclair?), towarzyszy mu dwadzie艣cia lat m艂odsza Eiza Gonz谩lez (kojarz臋 j膮 g艂贸wnie z filmu "Baby Driver"), ale dwie najsympatyczniejsze moim zdaniem postaci to para haker贸w-informatyk贸w czyli Eric i Wilfred. Malutki Eric jest wiecznie wystraszony, zakompleksiony i ze swoj膮 hindusk膮 aparycj膮 ca艂kiem zabawny. Czarnosk贸ry Winfred za艣 wali zawsze prosto z mostu i strasznie cierpi, bo nikt nigdy go nie s艂ucha (patrz scena, gdzie pr贸buje cierpliwie wyja艣ni膰 KT jakie klawisze naciska膰 krok po kroku aby skutecznie skasowa膰 dane z wielkiej serwerowni, po czym okazuje si臋, 偶e ta go wyciszy艂a 偶eby jej nie przeszkadza艂 w podk艂adaniu 艂adunk贸w wybuchowych).
Na plus:
- Efekty. Naprawd臋 fajnie zrobione sceny mordobi膰 i strzelanin, z mn贸stwem slow-motion, wybuch贸w, technologicznych niespodzianek i tak dalej. Niesamowita scena w wirtualu, kiedy Emil t艂umaczy g艂贸wnemu bohaterowi to i owo w wygenerowanym napr臋dce porcie. Kamera robi w kilkana艣cie sekund pe艂ne 360 stopni (z jednoczesnym zoomem w jedn膮 i w drug膮 stron臋), a komputery w tym czasie konstruuj膮 ca艂膮 sceneri臋 - obstawiam, 偶e na t臋 jedn膮 scen臋 posz艂o przynajmniej ze 20% bud偶etu FX.
- Fabu艂a. Cho膰 nie ca艂kiem pierwszej 艣wie偶o艣ci (opr贸cz "Source Code" pewnie da艂oby si臋 znale藕膰 jeszcze par臋 tytu艂贸w z podobnym trickiem), mimo wszystko zaskakuje tu i 贸wdzie.
- Humor. Mo偶e nie na poziomie Monty Pythona czy Atkinsona, ale zdecydowanie daje rad臋.
- Akcja non-stop. Je偶eli twoj膮 ulubion膮 ksi膮偶k膮 jest "Dom nad 艂膮kami" Na艂kowskiej, prawie na pewno nie spodoba Ci si臋 "Bloodshot". Dialogi sprowadzono do minimum niezb臋dnego do nad膮偶enia za fabu艂膮. Opis贸w przyrody nie ma wcale.
- Wed艂ug 偶e艅skiej cz臋艣ci ogl膮daj膮cych, du偶o i cz臋sto prezentowany umi臋艣niony tors g艂贸wnego bohatera. Vin Diesel pomimo pi膮tego krzy偶yka nadal wygl膮da jak chodz膮ca reklama si艂owni.
Na minus:
- Drobne niedoci膮gni臋cia. Na przyk艂ad w jednej scenie KT dowiaduje si臋, 偶e nie wolno jej wychodzi膰 poza kompleks laboratorium, bo umrze z braku zasilania, a w innej t艂ucze si臋 z bandziorami w odleg艂ym kawa艂ku 艣wiata bez wi臋kszych problem贸w
- "Nanity". Nazwa nanotechnologii ukradziona z kilku r贸偶nych powie艣ci i co najmniej jednego filmu (Star Trek) - mogliby si臋 postara膰 o co艣 lepszego.
- Ko艅c贸wka - przes艂odzona wed艂ug mnie, ale powiedzmy, 偶e ujdzie.
Reasumuj膮c: fajna sieczka. Nie spodziewajmy si臋 偶adnych g艂臋bszych prawd 偶yciowych, ale do obejrzenia ze znajomymi przy pizzy jak znalaz艂. Zdecydowanie polecam.
Troch臋 mi臋 zaskoczy艂o por贸wnanie z Source Code… ale jednak, obydwa mi si臋 podoba艂y. Cho膰 ten z korpusem mnie mocno zdo艂owa艂.