... robi swetry na drutach. Podobnie jak moja teściowa, którą gościmy pod naszym dachem przez najbliższych parę dni.
Siłą rzeczy babcia spędza dużo czasu z wnusią, co owocuje rozmaitymi niespodziankami (na ogół pozytywnymi). Na ten przykład, wczoraj pokazała naszej Młodej jak się robi na drutach, a następnie dała jej druty i wełnę do rączek. No i się okazało, że nasze dziecko zaczęło normalnie zawijać lewe i prawe oczka jak stara druciara. Babcia się aż popłakała ze wzruszenia. Normalnie ukryty talent, panie.
Szybko się jej znudziło, zrobiła może ze dwa rządki oczek i tyle tego było, ale szczęki jeszcze nam się ciągną po ziemi.
Z innych aktualności, śnieg dzielnie i uparcie próbuje wtargnąć na nasze ziemie, ale udaje mu się tylko na chwilę, w nocy. Za dnia wielkie, białe płaty krążą w powietrzu jak jakieś pijane ćmy, po czym - spadłszy - natychmiast topnieją.
A na deser dziś szybka opowieść o tym jak to próbowałem niedawno dostać się do dysku twardego (innego niż ten, o którym pisałem ostatnio). Otóż ponieważ zaopatrzyłem się w laptopa, pecet poszedł jakiś czas temu w odstawkę i się teraz kurzy pod ścianą. Niestety, okazało się któregoś popołudnia, że niezmiernie potrzebny jest mi jeden plik XLS z dysku tego peceta, którego to pliku sobie uprzednio nie skopiowałem. No więc dawaj podłączać kompa i monitor do prądu, pstryk - a tu masz ci los, monitor nie działa.
Nie wiedzieć czemu monitor tylko podmryguje lampką, ale niczego nie pokazuje. Ponieważ dioda dysku oraz szum wentylatorów sugerują wyraźnie, że komp działa, postanowiłem się doń dostać po sieci (hasło przecież znam). Niestety, okazało się, że powyłączałem wszelkie zdalne dostępy, i że w związku z tym mogę się co najwyżej w tyłek podrapać. Próbowałem "hakować" kompa za pomocą nmap-a, ale nie wyszło.
No więc sytuacja jest następująca: pecet z dyskiem ssd 2.5 cala (złącze sata), z Windows 8 na pokładzie - ale bez monitora. Oprócz tego w domu same laptopy oraz jeden NAS na dyski 3.5-calowe. Jakieś pomysły?
Wykombinowałem w końcu, żeby przełożyć dysk z peceta do laptopa (ponieważ nie mam sanek na drugi dysk do zatoki napędu optycznego, musiałem podmienić dysk główny w laptopie). Nigdy wcześniej nie rozkręcałem laptopa, więc trochę mi się ręce pociły na początku, ale sprawa okazała się prostsza niż sądziłem. Siedem śrubek i dziesięć minut później włączyłem laptopa z podmienionym dyskiem - o dziwo, Windows 8 wystartował z niego bez najmniejszych problemów (pomimo prawie czteroletniej różnicy w sprzęcie między pecetem - na którym był oryginalnie zainstalowany - a laptopem). Nawet nie musiałem instalować żadnych dodatkowych sterowników - wszystkie podzespoły po prostu zadziałały od pierwszego kopnięcia. Z niechęcią acz sporym szacunkiem robię tu duży ukłon w stronę panów z M$.
Skopiowawszy brakujący plik (a także, na wszelki wypadek, cały katalog użytkownika) na NAS-a, przepiąłem z powrotem dyski i tyle. I żyli długo i szczęśliwie.
Chce ktoś może kupić tanio peceta z niedziałającym monitorem?
😉
A my też mamy teściową Danutę i jutro przylata. Będzie robić kluski śląskie. Ile chcesz za tego peceta?
Ferie w Irlandii oznaczają masowe wizyty babć i dziadków z Polski 🙂 Sporo naszych znajomych też ściąga teściów / rodziców.
A po HDMI nie dało się podłączyć?
A nie wiem. Jakbym miał kabelek HDMI to bym wiedział 🙂
a ja odwrotnie, wydaje się, że wiek gości świątecznych maleje wprost proporcjonalnie do wzrastania wieku dzieci (sama nie rozumiem, co napisałam), w każdym razie, im starsze dzieci, tym młodsi goście, co oznacza, że mam w tym roku parę polsko-włoską, przyjaciół moich dzieci (córki i jeszcze-nie-zięcia, który po 6 latach związku dzieckiem moim również też jest) przy wielkanocnym stole. Potem zagramy w osadników. Popijemy. Poświętujemy. Wagon białej od Bystrego już kupiłam :-)Nie sądzę, żeby było komu na drutach robić
Jak będę miała wnuki, to sobie oczka i szydełkowe półsłupy przypomnę i też będę dziergać.