Podczas tegorocznych wakacji mieli艣my w planach odwiedziny u ca艂kiem poka藕nej liczby dawno nie widzianych krewnych-i-znajomych. Niestety, z przyczyn opisanych w poprzednim wpisie, w wi臋kszo艣ci przypadk贸w sko艅czy艂o si臋 na przepraszalnych telefonach. Nie dali艣my rady objecha膰 wszystkich, chocia偶 bardzo by艣my chcieli.
Niemniej jednak nie zdo艂ali艣my odpu艣ci膰 sobie wizyty u naszych "plansz贸wkowych" znajomych z Gdyni, w kt贸rych skromnym acz przytulnym gniazdku sp臋dzili艣my dwie nocki - g艂贸wnie na graniu w karcianki i plansz贸wki, acz nie tylko. To ten typ znajomych, u kt贸rych nie trzeba si臋 wstydzi膰 艂okci trzymanych na stole przy obiedzie, ani tego, 偶e si臋 nie zna nazwiska aktualnie rz膮dz膮cej kukie艂ki w szklanym okienku. Za to wysoce wskazane s膮 opary absurdu, wymieszane z solidn膮 dawk膮 sarkazmu, wszystko doprawione do smaku humorem i serdeczno艣ci膮. Oczywi艣cie gdyby艣my mieli tam mieszka膰 na sta艂e, pewnikiem po tygodniu, g贸ra trzech, zacz臋liby艣my na siebie warcze膰, ale takie dwa-trzy dni to istne katharsis dla naszych um臋czonych problemami samochodowymi g艂贸w. Tym bardziej, 偶e maj膮 oni dzieciaki w wieku zbli偶onym do naszej c贸ry, dzi臋ki czemu trzeba by艂o si臋 opiekowa膰 tylko M艂odym, reszta pas艂a si臋 sama w osobnym pokoju, od czasu do czasu melduj膮c si臋 tylko po jakie艣 kanapki i soki.
Co do gier, tym razem prym wiod艂y karcianki. Zacz臋li艣my od Cytadeli, kt贸ra jest gr膮 niby ca艂kiem prost膮, a jednak niebanaln膮. Nie b臋d臋 teraz opisywa艂 szczeg贸艂owo regu艂 ani przebiegu gry, powiem tylko tyle, 偶e dwie partyjki, kt贸re rozegrali艣my, nie wystarczy艂y, 偶eby wypracowa膰 chocia偶by najbardziej podstawow膮 strategi臋 gry. Dzi臋ki ogromnej ilo艣ci mo偶liwych uk艂ad贸w kart oraz umiej臋tnemu blefowaniu gra podobno nie nudzi si臋 nawet po kilku tygodniach - my艣my jednak mieli w kolejce kilka innych gier, wi臋c Cytadela posz艂a w odstawk臋. Gra jest jednak warta grzechu i ca艂kiem powa偶nie rozwa偶am zakupienie w艂asnego zestawu kart.
Potem zagrali艣my w Tajemnicze Domostwo, karciank臋 kryminaln膮. Jeden spo艣r贸d graczy wciela si臋 w ducha zamordowanego domownika. Zsy艂a on innym domownikom sny, na podstawie kt贸rych musz膮 oni odgadn膮膰 kto zabi艂, gdzie oraz jakim narz臋dziem. Na przeprowadzenie 艣ledztwa gracze maj膮 siedem dni. Pod koniec gry wy艂ania si臋 tr贸jka mo偶liwych przest臋pc贸w (przy grze czteroosobowej, lub w og贸lno艣ci N-ka podejrzanych przy grze N+1-osobowej), spo艣r贸d kt贸rych trzeba wskaza膰 tego w艂a艣ciwego (co r贸wnie偶 poch艂ania cenne dni z kalendarza). TD jest gr膮 kooperacyjn膮: wszyscy gracze widz膮 ca艂y czas wszystkie karty swoje i innych graczy, mog膮 wymienia膰 uwagi i podpowiada膰 sobie nazwajem. Trudno艣膰 TD polega na tym, 偶e rysunki na kartach s膮 raczej psychodeliczne i czasami trzeba wielopi臋trowej wyobra藕ni oraz niesztampowego sposobu my艣lenia, 偶eby odgadn膮膰, co duch mia艂 na my艣li zsy艂aj膮c danej osobie dany sen. Gra kojarzy si臋 troch臋 z Kalamburami, brak jest jednak podzia艂u na dru偶yny - albo wszyscy wygrywaj膮, albo nikt.
Po "Tajemniczym Domostwie" nadesz艂a pora na "No, Thanks". Gr臋 ju偶 na blogu opisywa艂em, nie b臋d臋 si臋 wi臋c powtarza艂 - przypomn臋 tylko, 偶e jest to gra o niezwykle prostych zasadach, za to wrednie z艂o艣liwa i czasami wr臋cz frustruj膮ca. Ma te偶 element losowy, ale mo偶na pr贸bowa膰 go do pewnego stopnia okie艂zna膰. W sk艂ad gry wchodz膮 prawdziwe monety jednogroszowe - nie wiem, co na to Ministerstwo Finans贸w...
Po "No, Thanks" zanurzyli艣my si臋 w nierealnym 艣wiecie gry "Dixit" - co prawda nie mieli艣my kart do tej gry, ale okaza艂o si臋, 偶e mo偶na w "Dixit" gra膰 kartami z "Tajemniczego Domostwa" bez znacz膮cej utraty jako艣ci. "Dixit" to gra jeszcze bardziej kojarz膮ca si臋 z "Kalamburami" - jest jednak od nich o wiele bardziej zaawansowana i przewrotna. Na pocz膮tku ka偶dej rundy ka偶dy z graczy dostaje po siedem kart, z wyj膮tkiem gracza prowadz膮cego, kt贸ry dostaje tylko jedn膮 kart臋. Nast臋pnie gracz 贸w wymy艣la jakie艣 has艂o (has艂em mo偶e by膰 cokolwiek, pojedyncze s艂owo, wyra偶enie albo nawet ca艂e zdanie). Has艂o to musi si臋 w jaki艣 spos贸b kojarzy膰 z kart膮 gracza prowadz膮cego, nie mo偶e jednak by膰 zbyt oczywiste. Nast臋pnie ka偶dy z graczy wybiera ze swoich siedmiu kart dwie karty i odk艂ada je (koszulkami do g贸ry) na wsp贸lny stosik. To samo robi gracz prowadz膮cy ze swoj膮 kart膮 - jak wida膰, przy trzech graczach na stosiku jest siedem kart. Karty te nast臋pnie tasuje si臋 i umieszcza losowo obok ponumerowanych kartonik贸w (w tym przypadku od jedynki do si贸demki). W ostatniej fazie rundy ka偶dy z graczy wybiera (tajnie) numerek od jeden do siedem, przy kt贸rym jego zdaniem znajduje si臋 karta gracza prowadz膮cego. Jak ju偶 wszyscy wybior膮 swoje numerki (mo偶na w tym czasie g艂o艣no my艣le膰, dyskutowa膰, zmyla膰 innych graczy itd.), odkrywaj膮 je jednocze艣nie. I teraz najciekawsza cz臋艣膰 gry, czyli liczenie punkt贸w. Je偶eli wszyscy pozostali gracze trafnie odgadli kart臋 gracza prowadz膮cego, ka偶dy z nich dostaje dwa punkty, z wyj膮tkiem gracza prowadz膮cego, kt贸ry nie dostaje punkt贸w w og贸le (mia艂 zbyt oczywiste has艂o i nie zdo艂a艂 nikogo oszuka膰). Je偶eli 偶aden z graczy nie wska偶e karty gracza prowadz膮cego, w贸wczas gracz 贸w r贸wnie偶 nie dostaje 偶adnych punkt贸w ("przekombinowa艂", has艂o by艂o zbyt odleg艂e od zawarto艣ci jego karty), natomiast pozostali gracze dostaj膮 po jednym punkcie za ka偶dego innego gracza, kt贸ry wskaza艂 ich kart臋. Je偶eli natomiast gracz prowadz膮cy oszuka艂 cz臋艣膰 graczy, ale przynajmniej jedna osoba odgad艂a jego kart臋 poprawnie, dostaje on w nagrod臋 dwa punkty, ka偶dy trafnie odgaduj膮cy - r贸wnie偶 dwa, a opr贸cz tego ka偶dy z pozosta艂ych graczy, kt贸rego kart臋 wskaza艂 jaki艣 inny gracz, dostaje po punkcie.
Ten opis punktacji mo偶e brzmi nieco chaotycznie, ale tak naprawd臋 liczenie punkt贸w w "Dixit" jest banalnie proste. Ca艂a sztuka polega na wymy艣leniu takiego has艂a, kt贸re b臋dzie mia艂o szans臋 oszuka膰 przynajmniej jednego gracza, ale zarazem b臋dzie na tyle zbli偶one do tre艣ci karty, 偶e przynajmniej jeden z graczy prawid艂owo t臋 kart臋 odgadnie.
W "Dixit" grali艣my naprawd臋 bardzo d艂ugo i 艣miechu by艂o co niemiara, bo has艂a pada艂y coraz bardziej dziwne i tajemnicze.
Kulminacyjnym punktem programu by艂a jednak gra "Sze艣膰 bierze", oparta na bardzo prostych a zarazem przewrotnie z艂o艣liwych (a mo偶e z艂o艣liwie przewrotnych?) zasadach. Ot贸偶 ka偶dy z graczy dostaje dziesi臋膰 kart z talii ponumerowanej od 1 do 104. Nast臋pnie wyk艂ada si臋 na st贸艂 cztery losowe karty, kt贸re s膮 pocz膮tkami "stos贸w". Potem, w ka偶dej rundzie, ka偶dy z graczy wybiera jedn膮 kart臋 z r臋ki (nie pokazuje jej innym graczom), wreszcie wszyscy jednocze艣nie odkrywaj膮 swoje wybrane karty i dok艂adaj膮 je do "stos贸w" w kolejno艣ci od najmniejszej do najwi臋kszej, zgodnie z regu艂膮, 偶e w ka偶dym stosie karty musz膮 by膰 u艂o偶one narastaj膮co, i dok艂ada si臋 do stosu z mo偶liwie najmniejsz膮 warto艣ci膮 ostatniej karty.
Dowcip polega na tym, 偶e stos nie mo偶e by膰 wi臋kszy ni偶 pi臋膰 kart - je偶eli wi臋c z aktualnego uk艂adu na stole wynika, 偶e w艂a艣nie zagrywaj膮cy gracz musi do艂o偶y膰 do stosu sz贸st膮 kart臋, za kar臋 zabiera on ca艂y ten stos do siebie ("punkty karne"), a feraln膮 kart臋 uk艂ada w miejscu zabranego stosu jako pocz膮tek nowego stosu. Natomiast w sytuacji, kiedy zagrana karta jest zbyt niska, 偶eby do艂o偶y膰 j膮 do kt贸regokolwiek ze stos贸w, gracz wybiera, kt贸ry stos chce zabra膰.
Gra jest bardzo wci膮gaj膮ca - przy pi臋ciu graczach w pojedynczej rundzie bierze udzia艂 oko艂o 50% wszystkich kart, wi臋c element losowy jest tu ca艂kiem spory. Gra robi si臋 nieco chaotyczna powy偶ej pi臋ciu graczy, idealnie jest gra膰 w tr贸jk臋 lub we czw贸rk臋 (we dw贸jk臋 te偶 mo偶na, acz wtedy jest nieco nudniej, bo stosy zape艂niaj膮 si臋 bardzo wolno, natomiast w wersji powy偶ej pi臋ciorga graczy ginie mo偶liwo艣膰 jakiegokolwiek kontrolowania zawarto艣ci stos贸w - a tym samym u偶ycia sensownej strategii wygrywaj膮cej).
Jak wida膰, uda艂o mi si臋 dzi艣 wrzuci膰 w jeden wpis recenzje czterech r贸偶nych karcianek - tak naprawd臋 powinienem je umie艣ci膰 w czterech osobnych wpisach, ze zdj臋ciami i Wogle, ale mi si臋 nie chce. Lenistwo motorem post臋pu!
A tak w og贸le to ju偶 mamy karty do Dixit, tak偶e wiesz… 馃槈
Oj, wiem, wiem. Przyje偶d偶aj膮c do nas w odwiedziny, zabieracie karty ze sob膮, lub 艣picie na balkonie 馃槈
My mamy Dixita dwie talie 馃檪 i lubimy gra膰 , szczeg贸lnie w oparach absurdu 馃檪 szczeg贸lnie oparach.
Podobno talii jest du偶o wi臋cej. Chyba te偶 si臋 skusimy, bo zabawa zaiste przednia.
Dobra, skoro licytacja trwa, to my mamy trzy talie do Dixit 馃檪