Wr贸ciwszy wczoraj z niespodziewanej wycieczki do Polski, spiesz臋 opisa膰 perypetie wczorajszego lotu liniami Powietrze Ryan (po naszemu: Ryan Air, tylko bez spacji) z Warszawy Modlin do Dublina.
Lot zaplanowany by艂 na 21:30, bramki zamykaj膮 o 21:00 wi臋c na wszelki wypadek byli艣my na lotnisku ju偶 o 19:00. Uwa偶am bowiem zawsze, 偶e lepiej by膰 dwie godziny przed czasem ni偶 sp贸藕ni膰 si臋 o pi臋膰 minut.
- Co艣 ty taki zap艂akany?
- A, sp贸藕ni艂em si臋 na samolot.
- A du偶o?
- Pi臋膰 minut.
- A rozpaczasz jakby to by艂o co najmniej p贸艂 godziny...
Sp臋dziwszy godzink臋 na skleppingu, odstawili艣my baga偶e g艂贸wne i podreptali艣my za bramki.
Przy okazji, Wawa Modlin to lotnisko mi臋dzynarodowe zbudowane na tak膮 skal臋 i z takim rozmachem, 偶e stacja kolejowa we W艂oszczowej wygl膮da przy nim jak kosmodrom. Jest tak male艅kie, 偶e z trudem wida膰 je na mapie lotniska Modlin w skali 1:1.
Tak czy siak, o 贸smej byli艣my ju偶 za bramkami, o 贸smej pi臋tna艣cie zostali艣my zakolejkowani.
O 贸smej trzydzie艣ci wci膮偶 byli艣my zakolejkowani. W mi臋dzyczasie s膮siedni lot do Stansted nieco si臋 op贸藕ni艂, dzi臋ki czemu prawie wszyscy na niego zd膮偶yli - szkoda nam troch臋 by艂o jakiej艣 starszej pani z Bia艂egostoku, kt贸ra nie zd膮偶y艂a, w odr贸偶nieniu od jej baga偶u g艂贸wnego - no ale c'est la vie, kobita nie umia艂a si臋 przepycha膰, sta艂a grzecznie na ko艅cu kolejki i nie dotar艂a na czas.
O dziewi膮tej dwadzie艣cia wyl膮dowa艂 - z pi臋tnastominutowym op贸藕nieniem - nasz samolot. W mi臋dzyczasie zezwolono nam przej艣膰 w stron臋 drzwi wyj艣ciowych na p艂yt臋 lotniska, jednak uprzejme panie z obs艂ugi zasugerowa艂y, 偶eby艣my nie wychodzili na zewn膮trz, bo zimno i wieje. Przestrze艅 w okolicach drzwi by艂a na tyle niedu偶a, 偶e niekt贸rzy pasa偶erowie zacz臋li zagina膰 przestrze艅 wok贸艂 siebie celem uzyskania dodatkowych mikrometr贸w sze艣ciennych. By艂o weso艂o.
O dziewi膮tej trzydzie艣ci otworzy艂y si臋 Bramy, wi臋c wszyscy rzucili si臋 galopem w stron臋 samolotu, ale niestety nic z tego, bo ostatni pasa偶erowie przylatuj膮cy jeszcze wysiadali, wi臋c stali艣my grzecznie za 艂a艅cuszkiem.
Wreszcie o dziewi膮tej trzydzie艣ci pi臋膰 p臋k艂y 艁a艅cuchy i t艂uszcza rzuci艂a si臋 do skrzydlatego autobusu, przy wt贸rze pa艅 z mikrofonami, kt贸re uprzejmie acz stanowczo pogania艂y wszystkich, 偶e je偶eli w ci膮gu pi臋ciu minut ka偶dy pasa偶er nie b臋dzie zapi臋ty, zwarty i gotowy, lot mo偶e si臋 op贸藕ni膰 o niewiaomojakd艂ugo.
O dziewi膮tej czterdzie艣ci stewardessy zacz臋艂y liczy膰 pasa偶er贸w.
O dziewi膮tej czterdzie艣ci dwie, stewardessy zn贸w zacz臋艂y liczy膰 pasa偶er贸w.
Samolot ko艂uje na pas, a stewardessy - niczym pacjenci psychiatryka z jakim艣 numerologicznym schorzeniem - dalej licz膮 pasa偶er贸w.
Przeliczywszy ze cztery razy co艣 tam sobie pogadali do telefonu, po czym samolot - zamiast na pas startowy - zjecha艂 do zatoczki. Nie wiadomo gum臋 z艂apali艣my czy mo偶e pilot musia艂 na stron臋...
Okaza艂o si臋, 偶e komu艣 w biurze lotniska sklei艂y si臋 dwie karty pok艂adowe i nie mogli si臋 doliczy膰 trzody. W efekcie trzeba by艂o wpu艣ci膰 na pok艂ad samolotu trzy panie z obs艂ugi lotniska, co oznacza艂o otwieranie tych takich du偶ych drzwi z jeszcze wi臋ksz膮 klamk膮. Panie ze srogimi minami co艣 tam zamamrota艂y do lokalnej za艂ogi, wysz艂y, drzwi si臋 zamk艂y, odczekali艣my jeszcze z pi臋tna艣cie minut i wreszcie - troch臋 po dziesi膮tej - wystartowali艣my.
W Dublinie posz艂o g艂adko, tylko dziecko nam ju偶 spa艂o bo pora p贸藕na. Tak wi臋c z zylionem baga偶y pod pach膮 i 艣pi膮cym dzieckiem pod drug膮 pach膮 jako艣 si臋 docz艂apali艣my do auta.
Spa膰 poszli艣my przed trzeci膮 nad ranem.
Tymczasem wracam na zmywak, bo si臋 niebezpiecznie spi臋trzy艂...
Ten wpis przejdzie do historii. To mówi艂em ja, Prorok 馃檪
No tak, jak tez przezy艂am z Ryanair kilka niezwyk艂ych i niezapomnianych przygod :), m.in. ladowanie w Shannon zamiast w Dublinie(!), upomnienie przez pilota mezczyzne ktory zapali艂 papierosa na p艂ycie lotniska(!!!???)a propos- Pan w wasach i katanie.. oraz opoznenia ponad 2 godzinne w locie bez informowania pasazerow o sytuacji az do ostatniej chwili przez wylotem.
Najbardziej kojarzone wspomnienia z lotami Ryanair:
Ciasno, zapach czasem nietaki w samolocie( czy ludzie na pewno sie myja?..), niezrozumienie stewardess przez wiekszosc podrozujacych i p艂aczace dzieci.
Podsumowanie: nie ufaj liniom Ryanair!
Polecam Aerlingus:)
Pozdrawiam