Gimby nie znajo. Winamp, czyli wracamy do korzeni.
Moje pierwsze zetknięcie z komputerami nastąpiło gdzieś w drugiej połowie lat 80. kiedy (nieżyjący już dziś) wujek przywiózł mi z Berlina wygrzebany na jakimś f...
Moje pierwsze zetknięcie z komputerami nastąpiło gdzieś w drugiej połowie lat 80. kiedy (nieżyjący już dziś) wujek przywiózł mi z Berlina wygrzebany na jakimś f...
Cały świat zachwyca się nowym chat-botem od OpenAI, pozachwycam się i ja. Nie jestem z gatunku tych, którzy próbują namówić robota do przejęcia władzy nad świat...
Jako że krew oddaję regularnie od czasu, kiedy Ziemia wykonała wystarczająco dużo obrotów wokół Słońca ze mną na pokładzie, żeby lokalni uznali oddawanie krwi z...
Dzisiejszy comiesięczny zestaw śmiechostek jest całkiem spory i różnorodny. Będzie definicja orgazmu, Lagadyga, praca z domu, bociany, śpiączka i uchylimy rąbka...
Jak już kilka razy wspominałem, moje talenty kucharskie można w skali od zera do dziesięć ocenić w okolicach minus siedem. Mimo prawie pięciu krzyżyków na karku...
Swego czasu natknąłem się na zjawisko geo-cachingu (tutaj można poczytać, acz niebezpośrednio). Nie wciągnęło mnie, choć pomysł zacny. Tymczasem nie dalej jak p...