„Virion. Ona.” Recenzja książki
Kilka dni temu udało mi się skończyć dziewiątą z kolei książkę o Virionie, pod tytułem jak w tytule. Wrażenia? Na plus, tradycyjnie już, mnóstwo jatki. Jest mał...
Kilka dni temu udało mi się skończyć dziewiątą z kolei książkę o Virionie, pod tytułem jak w tytule. Wrażenia? Na plus, tradycyjnie już, mnóstwo jatki. Jest mał...
Opowiadam o tym, jak upolowałem nowego "Viriona", narzekając po drodze na durne przepisy i reklamy.