Długi weekend to dobry weekend
Ostatni weekend był bardzo intensywny. Zaproszony jakiś czas temu kolega z Polski zdecydował się - ku mej słabo ukrywanej zgrozie 🙂 - przyjąć zaproszenie i w pi...
Ostatni weekend był bardzo intensywny. Zaproszony jakiś czas temu kolega z Polski zdecydował się - ku mej słabo ukrywanej zgrozie 🙂 - przyjąć zaproszenie i w pi...
Nie znam niemieckiego. Pochodzę z kraju sąsiadującego z Niemcami, ale jakoś nigdy nie było dobrej okazji, żeby się tym językiem zainteresować. Albo inaczej: był...
Czwarta z kolei gra, w którą miałem przyjemność grać w ostatni weekend, i którą ku umiarkowanemu nieszczęściu wszystkich pięciorga Czytelników tego ersatzu blog...
Przytrafiło mi się niedawno wpaść (po raz nie pierwszy, i mam nadzieję nie ostatni) w szpony mojego dobrego planszówkowego kolegi, który bezpardonowo potraktowa...
Pisałem swego czasu o grze planszowej bez planszy, czyli o Roju (po naszemu Hive).
Zauważyłem, że gros wpisów z ostatnich kilku dni dotyczy albo Juniora i jego ostatnich przygód (żarcie, spanie, wydalanie), albo technicznych szczegółów bloga. ...