Ballada o pewnej panience. Recenzja książki.
Jako że literatury niebędącej SF zasadniczo nie czytuję (są wyjątki, a jakże, ale trend pozostaje), o Szczepanie Twardochu dotychczas nie słyszałem zupełnie, ch...
Jako że literatury niebędącej SF zasadniczo nie czytuję (są wyjątki, a jakże, ale trend pozostaje), o Szczepanie Twardochu dotychczas nie słyszałem zupełnie, ch...
Jakiś czas temu zacząłem czytać Lema po angielsku. Głównie dlatego, że jestem wielkim (prawie dwa metry od podeszew do ciemienia!) fanem jego prozy, a trochę że...
Poniższe opowiadanko, chociaż mizerne fabularnie, ma jedną wielką zaletę: mnóstwo dialogów. Bo ja lubię dialogi.
Opowiadanko "Bohater", które niedawno opublikowałem na łamach niniejszej namiastki pseudobloga, jest kolejnym z serii opowiadań ukazujących naszą wspaniałą, zie...
Środa, 25 listopada 2015 roku. Nevada, Strefa 51. Kapral Kouska ziewnął. Patrol był nudny. Jak zwykle. A Kouska, po siedmiu godzinach obijania rzyci w Strykerze...
Poniższe opowiadanko spotkało się z dość przychylnym odbiorem kilku znajomych blogerów. Zostało też przetłumaczone na angielski, tu więcej szczegółów: http://xp...